- Chcę, żeby było to ponad 10 milionów złotych - powiedział Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Tomasza Komendy o odszkodowaniu, o jakie będzie walczył dla swojego klienta. 42-latek został w środę uniewinniony od zbrodni, której nie popełnił. Niesłusznie spędził w więzieniu 18 lat.
Mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Tomasza Komendy, zwołał w środę po południu w swojej kancelarii specjalną konferencję, w trakcie której podzielił się z dziennikarzami planami na najbliższe miesiące. Pierwszy głos zabrał jednak Komenda, którego zapytano czy będzie starał się o odszkodowanie.
Miliony złotych za lata więzienia
- To jest nieuniknione. Starać się na pewno będę. Będzie mnie reprezentował pan mecenas, będę walczył o bardzo duże odszkodowanie - mówił Komenda.
Jak duże? Tu już włączył się Ćwiąkalski. Na początku rozgraniczył kwestie odszkodowania i zadośćuczynienia. To pierwsze ma dotyczyć utraconych możliwości zarobkowych, czy też niepłaconych składek emerytalnych. Zadośćuczynienie natomiast ma wynagrodzić krzywdy moralne, jakich Tomasz Komenda doznał w trakcie pobytu w więzieniu.
- Będzie to duża kwota, której będziemy żądać. Chcę, żeby było to ponad 10 milionów złotych. (...) Państwo musi ponieść konsekwencje tego, że na 18 lat wsadziło do więzienia niewinnego człowieka i zniszczyło mu młodość - zaznaczył Zbigniew Ćwiąkalski.
Później przyznał, że da teraz Komendzie czas na dojście do siebie, wypoczynek, a dopiero później zajmą się szczegółami w związku z odszkodowaniem. Na złożenie wniosku do sądu mają rok. Przed nimi jednak sporo ciężkiej pracy. I kolejny raz powrót do traumatycznych przeżyć.
- Musi mi powiedzieć w jakich zakładach karnych przebywał, w jakich celach, jak był traktowany przez współwięźniów. Człowiek z takimi zarzutami, z taką kwalifikacją prawną jest traktowany najgorzej jak można - zaznaczył pełnomocnik.
Najpierw wakacje, potem praca
Następnie głos z powrotem zabrał Komenda. - Ja jestem od dzisiaj wolnym człowiekiem, a osoby, które mnie wrobiły, będą nosić piętno do końca swojego życia; nie spocznę, dopóki nie doprowadzę do tego, by usiadły na ławie oskarżonych i poczuły to, co ja czułem przez osiemnaście lat - powiedział 42-latek.
Jak mówił, przez cały ten okres był "kozłem ofiarnym", a skazanie na wieloletnie więzienie nazwał "jedną wielką pomyłką".
- Jak ci ludzie, którzy mnie wsadzili, mogą teraz normalnie funkcjonować? Jak mogą patrzeć na siebie w lustrze, nie mając sobie nic do zarzucenia? - pytał.
Komenda podkreślił, że obecnie chce przede wszystkim skupić się na uzyskaniu odszkodowania. Ale zanim się to stanie, pozwoli sobie jeszcze na wakacje z rodziną. Gdzie?
- To już nasza słodka tajemnica - odpowiedział dziennikarzom.
Po 18 latach w więzieniu - niewinny
Komenda został skazany prawomocnie za zabójstwo, do którego doszło 31 grudnia 1996 roku. Odsiadywał on wyrok 25 lat więzienia w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W marcu został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach pozbawienia wolności.
Z prośbą o ponowne zajęcie się sprawą Komendy do ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego zwrócili się w zeszłym roku rodzice ofiary, Małgorzaty K. Śledztwo zostało wznowione w 2017 roku. W czerwcu ubiegłego roku prokuratura poinformowała, że w sprawie zbrodni zatrzymano Ireneusza M. Prokurator przedstawił mu zarzut popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa piętnastoletniej Małgorzaty K. Mężczyzna przebywa w areszcie.
Do przeprowadzenia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych prowadzących postępowanie dotyczące zabójstwa i zgwałcenia Małgorzaty K., wyznaczona została Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Prokuratura ustala, czy nie dochodziło do tworzenia fałszywych dowodów, które ukierunkowywałyby postępowanie przeciwko osobie niewinnej, bądź zatajania dowodów niewinności. Sprawa jest badana także pod kątem ewentualnego poplecznictwa i bezprawnego pozbawienia mężczyzny wolności.
W marcu premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o przyznaniu Komendzie renty specjalnej w wysokości 4 tysięcy złotych miesięczne, do czasu, aż uzyska on odszkodowanie w sądzie.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław/PAP