39-latek najpierw wjechał w tył auta i oddalił się z miejsca wypadku, a potem - po przyjeździe policji - był agresywny wobec policjantów. Mężczyzna po zatrzymaniu miał 2,6 promila alkoholu we krwi. Jak się dowiedzieliśmy, to Tomasz K., wybrany niedawno po raz drugi na burmistrza Chocianowa na Dolnym Śląsku. W środę mężczyzna usłyszał zarzuty i został zwolniony do domu. Burmistrz w specjalnym oświadczeniu opublikowanym w piątek przeprasza, ale nie przyznaje się do spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu.
W sieci krąży film, który miał zostać nagrany na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Lubinie. Widać na nim zgiętego w pół mężczyznę prowadzonego przez policjantów. - Musi pan zrozumieć, że od wydawania poleceń jesteśmy my - słychać na nagraniu męski głos.
- Nie! Od wydawania poleceń są mieszkańcy Polski. Puść mnie! - odpowiada nieco niewyraźnie mężczyzna. Na nagraniu - jak można wyczytać w lokalnych mediach - widać Tomasza K., który w kwietniu wywalczył drugą kadencję na fotelu burmistrza Chocianowa, liczącego siedem tysięcy mieszkańców miasteczka w powiecie polkowickim.
Do sieci trafiła też fotografia, na której widać mężczyznę - podobnego do samorządowca - leżącego na szpitalnej podłodze. Nad nim kuca funkcjonariusz policji, obok są sanitariusze.
Przymusowe pobranie krwi
Kiedy pytamy o to zdarzenie starszego aspiranta Krzysztofa Pawlika z policji w Lubinie, słyszymy, że policjanci byli w poniedziałek zmuszeni do przewiezienia agresywnego mężczyzny do szpitala w celu pobrania od niego krwi. - W poniedziałek około godziny 17 na skrzyżowaniu ulicy Krupińskiego z Jana Pawła II doszło do kolizji. Samochód osobowy marki Porsche uderzył w tył stojącego na czerwonym świetle mercedesa - opowiada st. asp. Krzysztof Pawlik.
Przekazuje, że 39-letni kierowca porsche wyszedł z auta i przez chwilę rozmawiał z kierowcą auta, w które wjechał. - Poszkodowany poczuł od niego alkohol. Wtedy sprawca wrócił do auta i odjechał - dodaje policjant.
Funkcjonariusz wskazuje, że policjanci szybko do niego dotarli. - Pomogły w tym informacje od kierowcy mercedesa i nagrania miejskiego monitoringu. Kierowca porsche został zatrzymany w miejscu zamieszkania - relacjonuje.
Dodaje, że mężczyzna był agresywny wobec policjantów. - Znieważał ich słowami wulgarnymi, obelżywymi. Odmówił poddania się badaniu trzeźwości, więc siłowo został przewieziony na badanie krwi - przekazuje policjant.
Wyniki wskazały, że mężczyzna był pijany i miał 2,6 promila alkoholu we krwi. - W przyszłym tygodniu będziemy mieć informacje, czy kierowca był też pod wpływem innych substancji psychoaktywnych - dodał st. asp. Krzysztof Pawlik.
Burmistrz usłyszał zarzuty
39-latek w środę usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, za co grozi do trzech lat więzienia. Odpowie też za kierowanie gróźb bezprawnych względem policjantów oraz ich znieważenie, co zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności.
"Podejrzany mężczyzna nie przyznał się do popełnianych czynów, odmówił składania wyjaśnień, czynności były prowadzone w obecności obrońcy. Pan został zwolniony do domu" - powiedział st. asp. Krzysztof Pawlik.
Burmistrz Chocianowa we wtorek nie przyszedł do pracy, co potwierdził rzecznik urzędu Krystian Wan.
- O sytuacji burmistrza dowiedziałem się z mediów. Oficjalnie nic jeszcze nie wiemy - przekazał rzecznik. Przyznał, że we wtorek rozmawiał z pełnomocnikiem burmistrza. Z tej rozmowy jednak wiele nie wynikało. - O przyczynach (nieobecności burmistrza - red.) pełnomocnik nie powiedział, zasłonił się tajemnicą zawodową - przekazał Wan.
Przeprasza: stres, wzburzenie i problemy osobiste
W piątek, 14 czerwca, czyli cztery dni po zdarzeniu, burmistrz Chocianowa opublikował na swoim profilu na Facebooku oświadczenie, w którym przeprasza i wyjaśnia swoje zachowanie.
"Wobec ujawnionych w środkach masowego przekazu informacji chciałbym potwierdzić, że w związku z wydarzeniami z dnia 10.06.2024 r. wobec mojej osoby toczy się postępowanie przygotowawcze. Ze względu na dobro tego postępowania, nie mogę podać szczegółów. Wbrew doniesieniom medialnym nie spowodowałem wypadku drogowego prowadząc samochód w stanie nietrzeźwości ani nie uciekłem z jego miejsca" - napisał samorządowiec.
"Niezależnie od tego zdaje sobie sprawę, że moje zachowanie w dniu 10.06.2024 r. następujące po zatrzymaniu mnie na terenie mojej prywatnej posesji w celu zbadania trzeźwości nadszarpnęło zaufanie do mojej osoby. Chciałbym przeprosić za nie moją rodzinę, funkcjonariuszy policji pracowników SOR w Lubinie oraz wszystkich tych, którzy poczuli się zawiedzeni moją postawą podczas w/w zatrzymania. Sytuacja do której doprowadziłem nie powinna mieć nigdy miejsca i jest dla mnie dużą lekcją pokory" oświadczył burmistrz.
W dalszej części oświadczenia burmistrz opisuje przyczyny całego zdarzenia:
"Celem nie usprawiedliwienia się lecz wyjaśnienia, podaję, że wynikła ona z kumulacji stresu, wzburzenia i problemów osobistych oraz mojej niechęci do przyjęcia pomocy w ich przezwyciężeniu. Z każdej lekcji, zawsze wyciągam wnioski, dlatego sytuacja ta uświadomiła mi, jak wiele muszę zmienić. Aby zacząć ten proces aktualnie zamierzam wykorzystać urlop wypoczynkowy" - napisał samorządowiec.
Reelekcja w cuglach
Tomasz K. w kwietniu tego roku po raz drugi został burmistrzem Chocianowa. 39-latek był jedynym kandydatem. W dniu wyborów za jego pozostaniem u sterów miasteczka zagłosowało 77,58 proc. uprawnionych.
Co więcej, samorządowiec mógł cieszyć się dużym komfortem w rządzeniu miastem. Jeszcze przed głosowaniem miał pewność, że będzie miał większość w radzie miasta. Jego komitet jako jedyny zarejestrował komplet kandydatów. Ostatecznie mandat w piętnastoosobowej radzie zdobyło dwunastu radnych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook