Grał z kolegami. Gdy jeden z nich kopnął piłkę do rzeki, wszedł na betonową podporę mostu Warszawskiego i próbował ją wyłowić. Piłki nie odzyskał, a z mostu pomogli mu zejść policjanci.
- Chłopiec był całą sytuacją mocno przestraszony - relacjonuje Wojciech Jabłoński z komendy we Wrocławiu. - Na szczęście nic mu się nie stało - dodaje.
Niebezpieczna zabawa
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie, w okolicy jednego z wrocławskich mostów. Do patrolujących policjantów podeszła osoba, którą zaniepokoił widok małego chłopca na betonowym przęśle. - Dziecko bawiło się niedaleko z kolegami i koleżankami. W pewnym momencie jeden z kolegów kopnął piłkę, która wpadła do rzeki. Chłopiec wszedł na betonową podporę mostu i próbował za pomocą linki wyłowić piłkę. Niebezpieczny pomysł się nie udał, bo linka również wpadła do rzeki - tłumaczy Jabłoński.
Błyskawiczna pomoc
Do akcji szybko ruszyli policjanci, którzy, asekurując chłopca, pomogli mu zejść z mostu. - Po udzieleniu pomocy został przekazany pod opiekę rodzica, który nie wiedział, że jego dziecko oddaliło się i to w tak niebezpieczne miejsce - dodaje policjant.
Autor: sosu/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia | Harnaś