6. osoba z zarzutami korupcji wyborczej. Burmistrz: nie miałem z tym nic wspólnego

Burmistrz Złotoryi odcina się od nagrania prezentującego korupcję wyborczą
Burmistrz Złotoryi odcina się od nagrania prezentującego korupcję wyborczą
Źródło: M. Siemaszko | TVN24 Wrocław

6 osoba usłyszała zarzut korupcji wyborczej w Złotoryi (woj. dolnośląskie). Według prokuratorów zatrzymany mężczyzna miał kierować wyborczą agitacją, a na zakup głosów na jednego z kandydatów przekazał 800 złotych. Burmistrz Złotoryi, dla którego głosy miały być kupowane odcina się od sprawy. - Nie miałem z tym nic wspólnego - twierdzi.

- We wtorek na policję zgłosił się Sławomir T., który usłyszał zarzut kierowania korupcją wyborczą. Janusz K. na jego polecenie miał płacić za głosy na Ireneusza Żurawskiego, kandydata na burmistrza Złotoryi - informuje Liliana Łukasiewicz z legnickiej Prokuratury Okręgowej.

Zarzuty korupcji wyborczej w Złotoryi

Zarzuty korupcji wyborczej w Złotoryi

Prokuratura: 800 złotych na wyborcze głosy

- W tym celu przekazał mu 800 złotych, udostępnił samochód i kontaktował się z nim telefonicznie oraz osobiście - relacjonuje prokurator. Mężczyzna przyznał się do wożenia ludzi do wyborów i przekazania funduszy Januszowi K. Zaprzeczył jednak, że prosił go o namawianie do głosowania na jednego z kandydatów.

Mężczyzna ma zakaz opuszczania kraju, musi wpłacić 4 tys. złotych kaucji. Został objęty dozorem policyjnym. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Burmistrz: nie miałem z tym nic wspólnego

Co na całą sytuację urzędujący i walczący o kolejną kadencję burmistrz Złotoryi? Jego zdaniem akcja jest prowokacją jego wyborczych rywali. - Nie miałem z tym nic wspólnego, nigdy takich praktyk nie wykonywałem i nie popierałem. Żałuję, że kontrkandydaci nie zawsze potrafią wytrzymać ciśnienie i prowadzić swoje kampanie w granicach prawa - mówi Ireneusz Żurawski.

O potencjalnych winowajcach mówić nie chce, ale przyznaje, że w czekającej go kampanii przed drugą turą wyborów sprawa może pozostawić "cień wątpliwości".

Burmistrz Złotoryi o nagraniu pokazującym wyborczą korupcję

Burmistrz Złotoryi o nagraniu pokazującym wyborczą korupcję

Wcześniej zatrzymano 5 osób

Janusz K. usłyszał zarzut korupcji wyborczej. Czterem osobom zarzucane jest przyjęcie łapówki. Mężczyźni zostali już przesłuchani w prokuraturze w Złotoryi.

Po usłyszeniu zarzutów wszystkich zwolniono z aresztu. Janusz K. został objęty dozorem policyjnym, ma zakaz opuszczania kraju.

Wszystkim grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.

30 zł za głos?

Podejrzenie o korupcji wyborczej złożył w niedzielę jeden z kandydatów na fotel burmistrza. W internecie pojawił się również film, na którym ma być zarejestrowany handel głosami. - Masz 30 zł i na kogo masz głosować? - pyta jeden z bohaterów nagrania. - Powiedz jeszcze raz: Żurawski. - krzyczy.

Gdy Janusz K. dopytywał, jeden z mężczyzn potwierdzał: - Oni zaraz pójdą głosować - przekonywał.

Film jest jednym z dowodów w sprawie.

6 osób zatrzymano w Złotoryi:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: