Rusza drugi etap rekrutacji do wrocławskich żłobków. Po pierwszym, miejsca zabrakło dla ponad 900 maluchów.
Podczas pierwszego naboru chętnych było 1835 osób. Ponad dwukrotnie więcej niż miejsc. Nic więc dziwnego, że 905 dzieci, które od września miały chodzić do żłobka, zostało z niczym.
- Nie wszystko jeszcze stracone. W poniedziałek startuje druga tura rekrutacji. Do podziału mamy 510 miejsc – przekonuje Jacek Sutryk z wrocławskiego Departamentu Spraw Społecznych. - 244 są w placówkach, które dopiero powstaną - zaznacza.
Dokumenty można składać do 25 maja w 10 wybranych żłobkach. Ich lista znajdzie się na oficjalnej stronie Wrocławia.
Dodatkowy nabór dotyczy jednak placówek prywatnych. Co prawda, dofinansuje je gmina, ale opłaty i tak będą wyższe niż w żłobkach publicznych. Rodzice za opiekę nad dziećmi zapłacą średnio o 100 zł więcej.
Nie tylko żłobki
Jeśli dla dziecka zabraknie miejsca w żłobku, alternatywą są opiekunowie dzienni. Pod ich opiekę może trafić 56 maluchów. W tym przypadku rodzice również mogą liczyć na dofinansowanie ze strony urzędu. Jednak koszty i tak są duże. Miesięczna opłata wynosi 556 zł, czyli prawie dwa razy więcej niż cena za żłobek.
Urzędnicy mają nadzieję, że dodatkowe miejsca zwolnią się jeszcze we wrześniu. "Część maluchów nie potrafi dostosować się do spędzania czasu w grupie, część rodziców rezygnuje z opieki żłobka, bo dzieci w grupie częściej chorują" czytamy na stronie miasta. Jak mówi Jacek Sutryk: - Liczymy, że jak co roku naturalna rotacja w żłobkach na początku września zwolni około 250 dodatkowych miejsc w placówkach.
I tak nie starczy
Liczby są jednak nieubłagane. Dodatkowa rekrutacja nie rozwiąże problemu w całości. Miejsc zabraknie dla 145 dzieci. Rodzice tych maluchów będą musieli poradzić sobie sami.
Autor: balu, ansa//mz
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | Marcin Walczak