Dwa motory, 50 tysięcy kilometrów i rok na to, by je przejechać. Takie wyzwanie stoi przed dwoma studentami z Wrocławia, którzy planują podróż dookoła świata. Start już za kilka dni.
Będą zatrzymywać się wszędzie tam, gdzie znajdą coś wartego do zwiedzenia. Nie planują, bo nie da się zaplanować całego roku. Jedyne, co starają się mieć poukładane, to miejsce gdzie będą w danym okresie, na tyle, żeby dopisywała pogoda.
Drogi wszędzie lepsze niż w Polsce
- W niektórych państwach możemy mieć trudności z przekroczeniem granic. Chodzi nam m.in. o Pakistan lub Iran – obawia się Maksymilian, jeden z motocyklistów. - Największy problem jest z formalnościami – uzupełnia Krzysztof.
Samych warunków na trasie się jednak nie boją. Drogi im nie straszne, bo jak mówią, według rankingu dróg całego świata, Polska jest blisko końca. Wszędzie będzie więcej lepiej niż u nas.
- O to nie musimy się martwić, a motocykle mamy przystosowane do jeżdżenia po bezdrożach. Z ewentualną naprawą damy sobie radę sami– zapewniają.
Człowiek z kanistrem przy drodze
Nie będą się też stroić. Zabierają przede wszystkim sprzęt, a ubrań tylko tyle by mieć na zmianę.
- Ograniczamy ciuchy do minimum. Więcej zabieramy sprzętu. Odzież wszędzie można kupić, ewentualnie przeprać – przyznaje jeden z motocyklistów.
Pieniądze będą wydawać głównie na jedzenie i paliwo. Gdzie je kupią? - W większości krajów stacja benzynowa to jeden człowiek z pięcioma kanistrami benzyny przy drodze. Będziemy się więc starać mieć jak najwięcej paliwa przy sobie – dodają.
Studencki wypad
Nocować będą najczęściej przy drodze, żeby było taniej. Podróż zaplanowali na budżet studencki.
- Wbrew pozorom nie jest to tak dużo jak mogłoby się wydawać. Benzyna poza granicami Polski jest o wiele tańsza niż u nas. Noclegu, tam gdzie się da, będziemy szukać pod namiotem - mówią.
Start planują za kilka dni.
Autor: kkluk, ansa/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: xpresstour.pl