Do wypadku doszło 17 maja 2015 roku. 5-letni Tymon wyszedł na spacer ze swoją babcią. W pewnym momencie stanął na pokrywie studzienki kanalizacyjnej, a ta się pod nim zarwała. Chłopiec wpadł do środka i przez kilka minut czekał na ratunek. Reanimacja trwała 45 minut.
Lekarze przez niemal tydzień walczyli o jego życie. Chłopiec zmarł. Kilka dni po wypadku zarzut nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszał kierownik budowy. Do winy się nie przyznał.
Podejrzany o nieumyślne spowodowanie śmierci
Teraz mężczyźnie zmieniono zarzut. - Jacek D. podejrzany jest o nieumyślne spowodowanie śmierci chłopca, poprzez zaniechanie obowiązków, jakie miał podjąć w celu przeciwdziałania niebezpieczeństwom na terenie nadzorowanej przez siebie budowy - mówi Wojciech Fabijaniak z Prokuratury Rejonowej w Brzegu.
D. nie zmienił zdania. Do winy wciąż się nie przyznaje. Nie chce też składać wyjaśnień.
Zarzut usłyszała też osoba, która wcześniej nie była w kręgu zainteresowań śledczych. To pierwszy zastępca kierownika budowy. - Mężczyzna usłyszał zarzut taki, jak Jacek D. - informuje prokurator.
Już wcześniej zarzut usłyszał drugi zastępca kierownika budowy. Śledczy podejrzewają go o nieumyślne narażenie chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
O włos od podobnej tragedii
W trakcie śledztwa okazało się, że kilka dni przed tragicznym wypadkiem niemal doszło do podobnego zdarzenia. Do tej samej studzienki kanalizacyjnej wpadł 13-letni wówczas chłopiec. - Dziecko na szczęście zdążyło się złapać i tylko zrządzeniem losu nie doszło do tragedii. Mechanizm był jednak ten sam: krata od studzienki uległa osunięciu - relacjonowali śledczy. W tej sprawie zarzuty usłyszał kierownik budowy i jego zastępca.
Na miejscu pojawili się przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy. Ich wnioski były zatrważające: na budowie nie było barierek, sygnalizacji ostrzegawczej i informacji o wykopach. Wykonawca prac twierdził z kolei, że studzienka "była zabezpieczona prawidłowo". Czytaj więcej na ten temat
Postępowanie wciąż jest w toku.
Do wypadku doszło w Brzegu na Opolszczyźnie:
video-1428463
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24