"4 godziny w korku, 1,50 zł opłaty, masakra". Czemu po wypadku nie otworzono bramek?

Korki na A4 tworzyły się jeszcze wiele godzin po karambolu
Korki na A4 tworzyły się jeszcze wiele godzin po karambolu
Źródło: tvn24

12 godzin trwały utrudnienia na autostradzie A4, gdzie w poniedziałek spłonęły cztery pojazdy, dwie osoby zginęły i kilka zostało rannych. - Jak można doprowadzić do takich korków?! Bramki powinny zostać otwarte i nie powinno pobierać się opłat za przejazd zablokowana drogą! - grzmieli kierowcy. Firma obsługująca bramki twierdzi: wystarczyło wydać dyspozycję.

Do dwóch katastrofalnych w skutkach wypadków doszło w poniedziałek przed południem na opolskim odcinku autostrady A4 w odległości trzech kilometrów. W sumie zginęły dwie osoby, cztery zostały ranne. W karambolu doszczętnie spłonęły cztery pojazdy. Po wypadkach na drodze tworzyły się olbrzymie korki.

Utrudnienia dla kierowców, jak przekazał punkt informacji drogowej GDDKiA, trwały niemal do północy.

Kierowcy "płakali" i płacili, jak sami mówią, za stanie w gigantycznych korkach.

"Masakra", "coś niesamowitego"

- To jest coś niesamowitego. Jak można pobierać opłaty w takiej sytuacji ?! Mam cukrzycę, jadę bez leków, żona do mnie co chwilę dzwoni. Jakby mi się coś stało, to nie wiem, co bym zrobił - mówił TVN24 zdenerwowany pan Mirosław.

Inny z kierowców pokazywał kwitek na 1,50 zł. - Zapłaciłem złoty piećdziesiąt. Cztery godziny czekałem w korku. Ma-sa-kra - komentował.

Przebijający się przez zablokowany odcinek drogi nie mieli wątpliwości: - Te bramki powinny być otwarte. Nie powinno doprowadzać się do takiego korka - mówił jeden z mężczyzn. Zmotoryzowani narzekali też na brak informacji ze strony służb i drogowców.

Za ten odcinek drogi odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Za pobieranie opłat na bramkach odpowiedzialna jest firma Kapsch. Co oni na zarzuty kierowców?

Mimo olbrzymich korków na punktach poboru opłat wciąż pobierano pieniądze za przejazd
Mimo olbrzymich korków na punktach poboru opłat wciąż pobierano pieniądze za przejazd
Źródło: M. Skrobotowicz | TVN24 Wrocław

GDDKiA: nie możemy wychodzić poza ramy prawne

Według rzecznika GDDKiA "nie ma możliwości ani przepisu prawnego, który umożliwiłby zwolnienie z opłat kierowców w sytuacji, gdy autostrada nie spełnia swojej roli i uniemożliwia szybkie poruszanie się".

- Gdybyśmy nie pobierali opłat wychodzilibyśmy poza ramy prawne określające naszą działalność. Ten kto podjąłby decyzję o zawieszeniu poboru opłat wyszedłby poza określone przepisy i spowodował straty dla skarbu państwa - wyjaśnia Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.

- Jedyna możliwość otwarcia bramek następuje w chwili trwania akcji ratunkowej. Kierujący działaniami ratowniczymi może podejmować takie decyzje, o ile będę one miały na celu ratowanie życia - dodaje Krynicki.

Jego zdaniem po poniedziałkowym wypadku służby zastosowały "odpowiednie narzędzia", by zapanować nad sytuacją. Te narzędzia to: wytyczone objazdy, informacje dla kierowców, kierowanie ruchem, otworzenie barier pomiędzy węzłami Brzeg a Opole Zachód, co pozwoliło na wyjazd z drogi służbom i kierowcom. - Poniedziałkowa akcja pokazała jak dobrze zadziałały procedury. Robiliśmy wszystko jako zarządca drogi. Nie było potrzeby i możliwości prawnej, by bramki otworzyć - twierdzi rzecznik.

GDDKiA o gigantycznym korku na A4 i zniesieniu opłat za przejazd autostradą

GDDKiA o gigantycznym korku na A4 i zniesieniu opłat za przejazd autostradą

Co więcej, zdaniem przedstawiciela GDDKiA autostrady i drogi szybkiego ruchu są budowane "dla średniego przepływu ruchu", a w momentach szczytowych "nie są w stanie unieść ciężaru natężenia ruchu".

Korki na A4 po karambolu
Korki na A4 po karambolu
Źródło: M. Skrobotowicz | TVN24 Wrocław

Kapsch: jeśli dostalibyśmy instrukcje...

Przedstawicielka firmy, która obsługuje kierowców na punktach poboru opłat, twierdzi z kolei, że operator w każdej chwili może zaniechać pobierania pieniędzy za przejazd.

- Działamy w imieniu GDDKiA, która zarządza drogą. Jeśli dostalibyśmy instrukcje, to możemy podnieść szlaban i puścić ruch - przekonuje TVN24 Dorota Prochowicz, rzecznik projektu viaTOLL obsługiwanego przez Kapscha. Dodaje, że polecenie otwarcia bramek mogą wydać też służby ratownicze.

Strażacy: decyzja o otwarciu bramek nie w naszych kompetencjach

- Nie zajmujemy się bramkami na punkcie poboru opłat. Wstrzymujemy ruch wyłącznie na czas trwania działań, a decyzja o otwarciu bramek nie leży w naszych kompetencjach - zapewnia bryg. Adam Janiuk, rzecznik opolskiej straży pożarnej.

Doprecyzowuje, że jedynym wyjątkiem jest sytuacja, w której do wypadku dochodzi tuż przy bramkach poboru opłat.

Karambol na A4

Karambol na A4. Dwie osoby zginęły, cztery są ranne

Remontują? Też musisz zapłacić

Pytanie o opłaty na autostradzie pojawiło się też niedawno przy okazji remontów na A4. Mimo zwężenia drogi, spowolnionego ruchu i kilometrowych korków kierowcy wciąż muszą płacić za przejazd odcinkiem, na którym do końca wakacji obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h. - Przepisy prawa nie przewidują zniesienia lub zmniejszenia opłat. Kierowcy mają do wyboru darmowe drogi, którymi mogą się poruszać - tłumaczył przedstawiciel GDDKiA.

Auto płonęło, opłaty pobierali

O bramki, na innym odcinku, pytaliśmy też zarządcę drogi po tym, jak na początku czerwca na autostradzie A4 na pasie z Krakowa w kierunku Katowic doszło do pożaru samochodu osobowego. Większość punktów poboru opłat nie przerwała wtedy działania. Kierowcy byli oburzeni. A zarządca drogi tłumaczył, że postępował zgodnie z obowiązującymi procedurami, które ustalone są z służbami ratunkowymi. Czytaj więcej na ten temat.

Do wypadku doszło na A4 w pobliżu węzła Brzeg:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: