Prezydent USA Donald Trump stwierdził, że on i północnokoreański przywódca Kim Dzong Un zakochali się w sobie. - Pisał do mnie piękne listy - wyjaśniał w czasie przemówienia wygłoszonego w sobotę na spotkaniu z sympatykami w Wirginii Zachodniej.
O relacji z Kim Dzong Unem amerykański prezydent wspomniał w godzinnym wystąpieniu w Wirginii Zachodniej. W sobotę Trump przebywał w Wheeling, gdzie promował republikańską kandydaturę Patricka Morriseya w wyścigu do Senatu.
"Kim napisał do mnie piękne listy"
- Byłem nieustępliwy, on również. Przerzucaliśmy się argumentami - przedstawiał Trump stan relacji z północnokoreańskim przywódcą. - Później jednak zakochaliśmy się w sobie. Naprawdę - dodał. - Pisał do mnie piękne listy - wyznał Trump, który w czerwcu spotkał się z północnokoreańskim przywódcą w Singapurze. - To były wspaniałe listy - dodał.
- Zakochaliśmy się w sobie - kontynuował. - Ale wiecie co? Teraz oni powiedzą: Donald Trump powiedział, że się zakochali. Jakie to straszne. Jakie to niegodne prezydenta - mówił.
Głównym tematem singapurskich rozmów była denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego. Kim Dzong Un zadeklarował gotowość w zamian za obietnicę udzielenia przez USA gwarancji bezpieczeństwa dla jego kraju. Dotychczas w tej kwestii nie ogłoszono konkretnych ustaleń.
Szykują kolejny szczyt
Z kolei w sobotę na Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ Ri Jong Ho, minister spraw zagranicznych Korei Północnej oświadczył, że jego ojczyzna nie dokona rozbrojenia nuklearnego, jeśli nie będzie mogła ufać Stanom Zjednoczonym.
- Konieczne jest, byśmy uwolnili się od starych sposobów myślenia - podkreślił północnokoreański minister, którego kraj zmaga się ze skutkami coraz surowszych sankcji międzynarodowych. Przekonanie, że kolejne sankcje zmuszą władze w Pjongjangu do jakichś kroków, nazwał "mrzonkami".
Wcześniej, w czwartek, w Radzie Bezpieczeństwa ONZ sekretarz stanu USA Mike Pompeo apelował o "zdecydowane utrzymanie sankcji" wobec Korei Północnej do czasu, gdy przeprowadzi ona "pełną, ostateczną, zweryfikowaną denuklearyzację".
Szef amerykańskiej dyplomacji zdążył już poinformować, że przygotowuje kolejny szczyt USA i Korei Północnej. Poprzedni, historyczny szczyt przywódców obu państw odbył się 12 czerwca. Pompeo na październik planuje trzecią swą podróż do Pjongjangu, której celem mają być rozmowy o denuklearyzacji oraz kolejnym spotkaniu przywódców.
Autor: kz//now / Źródło: tvn24.pl, theguardian.com, PAP