Sztandarowy pomysł PO na edukację - posłanie sześciolatków do pierwszej klasy - jest zagrożony, bo prezydent może zawetować nową ustawę oświatową - informuje "Gazeta Wyborcza". Głowie państwa nie podobają się propozycje decentralizacyjne i mówi: "polskość jest zagrożona".
Projekt Platformy Obywatelskiej zakłada, że od 2009 r. sześciolatki pójdą do szkół, a nie - jak dziś - do zerówek. Według założeń po to, żeby wyrównać szanse dzieci wiejskich i miejskich oraz pomóc starzejącemu się społeczeństwu, bo młodzi szybciej skończą edukację i pójdą do pracy. Nową ustawę oświatową rząd chce przeprowadzić przez Sejm do końca roku. Żadne ugrupowanie dziś nie sprzeciwia się obniżeniu wieku szkolnego - informuje "Gazeta Wyborcza".
Można sobie wyobrazić, że w jakimś regionie treści historyczne byłyby przekazywane nie z punktu widzenia polskiej, lecz np. niemieckiej racji. Piotr Kownacki, wiceszef Kancelarii Prezydenta
Platforma chce m.in. zmniejszyć uprawnienia kuratorów sprawujących rządowy nadzór nad szkołami – samorząd miałby przekazywać szkoły stowarzyszeniom bez zgody kuratora. Prezydentowi to się nie podoba. Po wprowadzeniu reformy "będziemy mieli w Polsce nie jeden, ale wiele systemów oświaty", a przez to "polskość jest zagrożona" - powiedział niedawno "Dziennikowi".
Doprowadzi to do nadmiernej swobody?
Jak wyjaśnia wiceszef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki, może to doprowadzić do nadmiernej swobody programowej w regionach. - Można sobie wyobrazić, że w jakimś regionie treści historyczne byłyby przekazywane nie z punktu widzenia polskiej, lecz np. niemieckiej racji - mówi Kownacki dla "Gazety Wyborczej".
"Weto to ostateczność"
Dziennik wyjaśnia, że prezydent wprost weta nie zapowiada. Niedawno jednak przyjął działaczy ZNP, którzy protestują przeciw decentralizacyjnym zapisom w ustawie i planuje "oświatowy okrągły stół". - Prezydent nie czyha na każdą ustawę, weto to ostateczność - mówi Kownacki. - Ale można wetować tylko całą ustawę, a nie jeden artykuł, który prezydent uzna za szkodliwy. I wtedy mogą przepaść nawet pożyteczne rozwiązania.
Czego 6-latek nauczyć się powinien?
MEN przygotował już nowe programy każdego przedmiotu od podstawówki do liceum. Wydawnictwa już szykują do nich podręczniki - pisze dziennik. Projekt przygotowany przez resort Katarzyny Hall zakłada, że sześciolatek, który w 2009 roku pójdzie do szkoły, ma w pierwszej klasie poznać cały alfabet i nauczyć się, że pieniądze otrzymuje się za pracę. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: "Gazeta Wyborcza"