Siedem poprawek, jakie sejmowa komisja wprowadziła do prezydenckiego projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, wywołało umiarkowaną reakcję w obozie Andrzeja Dudy. Milczy przebywający za granicą prezydent, a jego ministrowie unikają zajęcia jednoznacznego stanowiska wobec tego, jak PiS zmienił prezydencki projekt, który i bez poprawek posłów upolitycznia KRS.
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka przyjęła w poniedziałek 28 listopada prezydencki projekt, dopisując do niego poprawki zgłoszone przez Prawo i Sprawiedliwość. Jednocześnie komisja odrzuciła wszystkie propozycje poprawek zgłoszone przez opozycję.
Poprawki zaproponowane przez komisję, aby stały się integralną częścią projektu ustawy, muszą być zaakceptowane przez Sejm na posiedzeniu plenarnym.
Porównaliśmy poprawki PiS z prezydenckim projektem i obecnym stanem prawnym. Poprawek komisja uchwaliła siedem. W naszej tabeli - dla lepszej przejrzystości porównania - rubryk jest nieco więcej, bo porównujemy konkretne propozycje zmian w odniesieniu do rzeczywistości, a nie druki sejmowe i obecną ustawę.
Do poprawek PiS z wyraźną rezerwą odnieśli się ministrowie z Kancelarii Prezydenta. Anna Surówka-Pasek uznała za "niezasadną" poprawkę, która ma prowadzić do tego, że kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa będą mogli zgłaszać prokuratorzy. Przypomnijmy, wetując w lipcu sądowe ustawy PiS, prezydent jako jeden z powodów podał fakt, że dają one zbyt dużą władzę prokuratorowi generalnemu.
Inny minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera zapewniał we wtorek 29 listopada w Polskim Radiu, że otoczenie Andrzeja Dudy "z dystansem i ze spokojem" przyjęło wprowadzenie przez komisję poprawek do prezydenckiego projektu.
- Kluczowe rzeczy, jeżeli chodzi o ustawy pana prezydenta, będą się działy w przyszłym tygodniu podczas prac parlamentarnych, bo wtedy dopiero będziemy mogli zobaczyć, jaki ostateczny kształt tych poprawek nadają poszczególne kluby - zapowiedział Dera.
Autor: jp