Jeżeli Małgorzata Kidawa-Błońska okaże się być jedyną kandydatką na prezydenta, wówczas należałoby przyspieszyć termin konwencji krajowej PO, by odbyła się na początku grudnia - uważa wiceszef PO Borys Budka. Konwencja, na której możemy poznać kandydata PO na prezydenta, ma odbyć się 14 grudnia. We wtorek o północy minął termin zgłaszania kandydatów w prawyborach prezydenckich w PO i Koalicji Obywatelskiej.
Jak dotąd wpłynęła jedynie kandydatura wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, pod którą zebrano około 150 podpisów członków Rady Krajowej PO. Wiele wskazuje na to, że posłanka może nie mieć konkurenta, choć szef komisji wyborczej Rafał Grupiński (PO) zastrzegł we wtorek, że zgłoszenia mogą jeszcze nadejść pocztą.
Nieoficjalnie politycy Platformy Obywatelskiej przyznają jednak, że raczej nie należy się spodziewać kontrkandydata dla Kidawy-Błońskiej.
Budka: nic nie stoi na przeszkodzie, żeby konwencja odbyła się wcześniej
Wiceszef PO i spodziewany kandydat w wyborach na szefa ugrupowania Borys Budka uważa, że w tej sytuacji należałoby się zastanowić, czy nie przyspieszyć terminu konwencji krajowej PO, która ma zatwierdzić kandydata partii w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
- Jeżeli nie będzie żadnej dodatkowej kandydatury, wtedy w piątek zarząd zdecyduje o tym, kiedy nastąpi ta nominacja. Powinna się ona odbyć przez konwencję krajową. Myślę, że wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ta konwencja odpowiednio wcześniej się odbyła - na początku grudnia - i żebyśmy już wtedy przystąpili do kampanii - powiedział Budka.
On sam - jak dodał - podpisał się pod kandydaturą Kidawy-Błońskiej. Z rozmów PAP z politykami Koalicji Obywatelskiej wynika, że podobnie postąpiła większość posłów Koalicji Obywatelskiej. - Według mnie pod kandydaturą Małgosi podpisało się jakieś 95 procent klubu - powiedział jeden z parlamentarzystów.
"Jeżeli ktoś wie, że to najlepsza kandydatka, trudno, żeby przeciwko niej chciał kandydować"
W ocenie Budki to popularność Kidawy-Błońskiej przesądziła o tym, że jak dotąd nikt z KO nie zdecydował się stanąć z nią w przedwyborcze szranki. - Myślę, że to jest ocena tej dobrej kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jest to osoba, która cieszy się bardzo dużą popularnością i jeżeli ktoś wie, że to najlepsza kandydatka, to trudno, żeby przeciwko niej chciał kandydować - zaznaczył wiceszef PO.
Pytany, jak ocenia ideę prawyborów, Budka podkreślił, że władze PO chciały w ten sposób zagwarantować wewnętrzną demokrację w Koalicji.
- Było to danie szansy, pokazanie, że jest pełna demokracja, że szanujemy każdego, kto miałby aspiracje do tego, by uzyskać partyjną nominację, natomiast teraz powinniśmy podejmować decyzję co do daty konwencji - powiedział wiceszef Platformy.
"Z tego co wiem, nikt inny w PO nie zgłosił swej kandydatury na prezydenta"
Małgorzata Kidawa-Błońska zapytana w radiu TOK FM, czy jest już kandydatką Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich, odpowiedziała, że będzie można tak powiedzieć w piątek, bo wtedy planowany jest zarząd PO, który zatwierdzi kandydata. - Z tego co wiem, nikt nie zgłosił się, ale może wczoraj wieczorem byliśmy w Sejmie, może jeszcze jakiś kandydat się zgłosił - mówiła. - W piątek będziemy wiedzieli wszystko - podkreśliła.
- Jesteśmy właściwie w czasie kampanii wyborczej i musimy się bardzo na niej skupić, bo to są bardzo ważne wybory. W piątek zarząd powie, jak to robimy, kiedy ruszamy z kampanią. Ja uważam, że już nie ma czasu i trzeba to robić jak najszybciej - zaznaczyła Kidawa-Błońska.
Na pytanie, czy do decyzji o przywództwie w PO nie powinno dojść wcześniej niż w styczniu, odpowiedziała, że wybory wewnętrzne w partii są bardzo ważne i odbędą się w styczniu. Dodała, że obecnie nie ma czasu, aby to przyspieszyć, bo wybory w PO też wymagają czasu, a każdy z kandydatów na szefa partii będzie musiał odwiedzić lokalne struktury partii.
- To nie może być tak, że ogłaszamy nazwiska kandydatów, przeprowadzamy wybory. Przynajmniej miesiąc na kampanię to jest takie minimum tego, co powinniśmy dać naszym kandydatom, którzy się będą o te funkcję ubiegać - zaznaczyła.
"Wybory prezydenckie są dobrym czasem, żeby pokazać całe swoje ugrupowanie"
Kidawa-Błońska pytana, czy decyzja, że nie będzie wspólnego kandydata opozycji w wyborach prezydenckich jest przesądzona, odpowiedziała, że na początku swojej kariery politycznej wierzyła, że takie rozwiązanie jest możliwe.
Ale - jak zaznaczyła - "każde ugrupowanie, które na pierwszym etapie kampanii prezydenckiej nie wystawia swojego kandydata, schodzi z takiej linii widoczności, ludzie przestają się nim interesować, a każda partia chce się promować i wybory prezydenckie są bardzo dobrym czasem, żeby pokazywać nie tylko kandydata na prezydenta, ale całe swoje ugrupowanie".
Dodała jednocześnie, że w drugiej turze wyborów prezydenckich wszyscy mogą się zjednoczyć na opozycji wokół wspólnego kandydata.
"Otwarta szansa na zgłoszenie się każdego kandydata"
Katarzyna Lubnauer powiedziała z kolei, że "każda partia powinna mieć procedury demokratyczne".
- Jednym z takich bezpieczników, taką metodą demokratyczną jest to, aby stworzyć otwartą szansę zgłoszeniu się każdego kandydata. Nie wyznaczać, tylko pozwolić każdej osobie, która ma buławę marszałkowską w plecaku, żeby zgłosiła się na tego typu prawybory - dodała przewodnicząca Nowoczesnej.
Bartosz Arłukowicz i Radosław Sikorski nie wystartują
We wtorek kolejne dwa nazwiska zniknęły z giełdy przed zapowiadanymi prawyborami prezydenckimi w Platformie Obywatelskiej. Europosłowie Radosław Sikorki i Bartosz Arłukowicz poinformowali, że nie zamierzają startować.
"Nie szukajmy rywali. To Prezydent A. Duda jest naszym rywalem i przeciwnikiem politycznym. To z nim musimy wygrać wybory! Potrzebne są mądre, szybkie i odważne decyzje. Nie planuję udziału w prawyborach" - napisał Arłukowicz we wtorek na Twitterze Arłukowicz.
Nie szukajmy rywali. To Prezydent A. Duda jest naszym rywalem i przeciwnikiem politycznym. To z nim musimy wygrać wybory! Potrzebne są mądre, szybkie i odważne decyzje. Nie planuję udziału w prawyborach. I ruszamy w kampanię!
— Bartosz Arlukowicz (@Arlukowicz) November 19, 2019
Kandydować na prezydenta nie zamierza też były szef MSZ Radosław Sikorski.
"Znacie mnie państwo, gdy walczę, to na całego. Doszedłem do wniosku, że tym razem, w sytuacji totalnego upolitycznienia mediów publicznych przez partię rządzącą rywalizacja w obozie demokratycznym nie służyłaby sprawie. Każda nasza polemika byłaby bezwzględnie wykorzystana" - oświadczył Sikorski w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Dlatego - jak zaznaczył - "w poczuciu odpowiedzialności za nadzieje milionów Polaków na demokratyczną i europejską ojczyznę", zdecydował się nie kandydować.
Prawybory w PO
Kandydat PO na ten urząd zostanie wskazany w trybie wyboru członków konwencji krajowej partii. Odbędzie się ona 14 grudnia. Następnie kandydaturę będą jeszcze zatwierdzać inne ugrupowania wchodzące w skład Koalicji Obywatelskiej.
Zamiarom startu w prawyborach zaprzeczył także prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który także był wskazywany jako potencjalny kandydat. W "Faktach po Faktach" w TVN24 powiedział, że nie zamierza startować w przyszłorocznych wyborach. Jego zdaniem największe szanse na wygraną z Andrzejem Dudą ma Małgorzata Kidawa-Błońska.
Autor: kb//now / Źródło: TVN24, PAP