Decyzja o odejściu z Kancelarii Prezydenta była poprzedzona długim namysłem. To nie jest tak, że ona się urodziła z dnia na dzień - zapewniał Krzysztof Łapiński w rozmowie z dziennikarzami we wtorek w Krynicy. Pytany o powody swojej decyzji, zapewnił, że nie była nią sytuacja polityczna. - Proszę się nie doszukiwać drugiego dna - podkreślił.
We wtorek o godzinie 19:25 Krzysztof Łapiński będzie gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.
Krzysztof Łapiński potwierdził we wtorek w Krynicy, że w poniedziałek złożył rezygnację z funkcji rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy.
- Mój status jest taki, że ja złożyłem wczoraj rezygnację, ta rezygnacja pewnie na dniach zostanie przyjęta - gwoli ścisłości, żeby już nie było jakichś spekulacji - powiedział Łapiński, pytany przez dziennikarzy o swoje odejście z Kancelarii Prezydenta.
Łapiński poinformował, że decyzję o odejściu z KPRP podjął "jakiś czas temu". - To nie jest tak, że to była jakaś gra obliczona na jakieś namawianie, czy na przekonywanie - podkreślił. Dodał, że jego decyzja była poprzedzona długim namysłem.
- Chociaż została zakomunikowana niedawno, to nie jest tak, że ona się urodziła z dnia na dzień. Projektując swoją dalszą działalność, musiałem kilka tygodni zastanawiać się, projektować, co będę robić dalej - zapewnił.
"Jak człowiek kończy 40 lat, to się zastanawia, co dalej robić"
Pytany o przyczyny swojej decyzji, Łapiński powiedział: - Jak człowiek kończy 40 lat, to się zastanawia czasami, co dalej robić, czy nie jest czas na jakieś zmiany.
Dopytywany, czy na jego decyzję miała wpływ sytuacja polityczna, zapewnił, że nie.
- Jak przychodziłem do kancelarii pana prezydenta, możecie państwo sobie łatwo sprawdzić wtedy, jakie były problemy, jakie były notowania, jeśli chodzi o pana prezydenta. O ile dobrze pamiętam, to były inne niż obecnie, teraz są dużo lepsze - zauważył polityk. Podkreślił również, że zawsze stał murem za prezydentem i jego decyzjami.
- Proszę się nie doszukiwać drugiego dna - apelował Łapiński.
Podkreślił też, że na jego decyzję nie miały wpływu zarobki w prezydenckiej kancelarii ani to, że - jak mówił – bycie rzecznikiem prezydenta jest trudną pracą. - To nie jest tak, że nie wytrzymałem. Podjąłem decyzję o tym, że zamierzam prowadzić inne projekty, realizować inne plany - wyjaśniał Łapiński.
Podziękowania dla prezydenta
Wyraził jednocześnie wdzięczność prezydentowi "za możliwość współpracy". Zapewnił, że uważa Andrzeja Dudę "za bardzo dobrego prezydenta, który bardzo dobrze wykonuje swoje obowiązki".
- Mam nadzieję, że jeśli tylko zechce i będzie ubiegał się o reelekcję, to zostanie prezydentem na drugą kadencję - przekonywał. - Jeśli będzie kiedyś taka potrzeba, żeby wesprzeć pana prezydenta, przecież ja nie mówię "nie". Nie jest tak, że za dwa lata zupełnie będę stał z boku, się przyglądał - dodał.
Pytany, jak na jego rezygnację zareagował prezydent, Łapiński odpowiedział: - Każda taka informacja czy decyzja jest pewnym zaskoczeniem, ale - proszę wybaczyć - nie zostałem upoważniony przez pana prezydenta, żeby mówić o jego reakcjach.
Życzył też temu, kto go zastąpi na funkcji rzecznika, by dobrze się mu pracowało, by odnosił sukcesy i by praca ta była dla niego źródłem satysfakcji, jak była dla niego. Zaznaczył jednocześnie, że decyzja o tym, kto będzie nowym rzecznikiem, należy do prezydenta.
Zaznaczył też, że doświadczenia, które zdobył nie tylko podczas pracy w Kancelarii Prezydenta, ale w ostatnich ponad 15 latach "pracy z mediami, pracy w dziedzinie komunikacji, public relations, tylko tym politycznym" będzie chciał "spożytkować, czy sprawdzić w zupełnie innym świecie - komercyjnym, w świecie biznesu".
Potwierdził też, że wciąż jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Dopytywany, czy prowadząc firmę PR, będzie brał zlecenia ze spółek Skarbu Państwa, Łapiński powiedział, że "wie, jakie to wzbudza emocje, dlatego uważa, że należy od takich zleceń trzymać się jak najdalej, żeby będąc osobą, która zajmuje się komunikacją, wizerunkiem, PR, komunikacją kryzysową, nie zajmować się później własną komunikacją kryzysową".
- Politycznie, oczywiście, już się nie będę angażował. Od jakiegoś czasu, będąc sekretarzem stanu, więc urzędnikiem u pana prezydenta, nie angażowałem się w życie partyjne (…). Ja dzisiaj odchodzę już z tej polityki, nazwijmy, takiej prezydenckiej, nie będę też udzielał się partyjnie - podkreślił.
Prezydencki minister
Krzysztof Łapiński złożył rezygnację w poniedziałek. Jak twierdzi "Rzeczpospolita", która pierwsza podała informację o odejściu, ma zamiar założyć firmę w branży PR.
Funkcję ministra w kancelarii prezydenta pełni od maja 2017 roku.
W 2004 ukończył nauki polityczne na Uniwersytecie Warszawskim, a w 2009 studia podyplomowe z zakresu public relations na tej samej uczelni. W 2002 zaangażował się w działalność polityczną w ramach Prawa i Sprawiedliwości. Był posłem w latach 2015–2017.
Wcześniej rzecznikiem prasowym prezydenta Dudy był Marek Magierowski (2015-2017), a w 2015 roku Katarzyna Adamiak-Sroczyńska.
Autor: kb//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24