Kolejna komisja kolejny raz będzie obradować nocą. Wszystko dlatego, że Prawo i Sprawiedliwość chce uchwalić nowy kodeks wyborczy jeszcze w tym tygodniu. W środę posłowie tej partii zgłosili kolejne zmiany do zmian w przepisach określających, jak Polacy będą głosować w przyszłych wyborach i w jaki sposób będą liczone głosy. W nocy komisja nadzwyczajna ma uporządkować ponad sto najnowszych poprawek i część z nich wprowadzić do projektu.
Tuż przed drugim czytaniem, które odbyło się w środę 13 grudnia na posiedzeniu plenarnym Sejmu, projektodawcy - czyli posłowie PiS - wycofali się z części przepisów, które wcześniej forsowali:
- proponują niespotykane wcześniej rozwiązanie, aby kadencja samorządów trwała pięć, a nie jak obecnie, cztery lata;
- zrezygnowali z likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych w gminach mniejszych niż 20 tys. mieszkańców;
- granice okręgów wyborczych oraz liczba radnych z nich wybieranych ma jednak pozostać bez zmian, czyli tak jak dziś;
- komisarzy wyborczych ma być 100, a nie ponad 300;
- ograniczenie czasu sprawowania władzy przez wójtów, prezydentów i burmistrzów do dwóch kadencji ma liczyć się dopiero od 2018 roku, a nie wstecz;
- wnioskodawcy doprecyzowali również, jak ma wyglądać procedura wyboru komisarzy wyborczych oraz szefa Krajowego Biura Wyborczego.
Poniżej porównujemy najnowsze zmiany wobec zmian, jakie dziś zgłosili posłowie PiS, z obecnym stanem prawnym.
Formalnie poprawek komisja rozpatrzy ponad sto, chociaż sprowadzają się one do kilku zaledwie zmian. Wszystko dlatego, że na przykład o okręgach wyborczych kodeks wyborczy mówi w wielu miejscach i jedna zmiana wymaga przeredagowania wielu przepisów naraz.
Wymaga to jednak tak dużo pracy i precyzyjnego uporządkowania, że komisja nadzwyczajna już dwa razy odkładała rozpoczęcie obrad. Najpierw miała zebrać się w czwartek o 13.30. Potem na chwilę zebrała się o 16, by odroczyć posiedzenie do 19.30. Nie odniosły skutku apele opozycji, aby odłożyć posiedzenie do rana, tak aby posłowie i sejmowi legislatorzy mieli więcej czasu na przeanalizowanie poprawek i ewentualnych skutków, jakie mogą spowodować.
Bez zmian wobec zmian pozostały natomiast kontrowersyjne propozycje przepisów dotyczących definicji znaku "x" oraz wpływu dopisków i innych znaków na ważność głosu. Jeżeli więc Sejm ostatecznie uchwali nowy kodeks wyborczy, to znak "x" (czyli krzyżyk stawiany przez wyborcę na karcie do głosowania) będzie musiał składać się z co najmniej dwóch linii przecinających się w obrębie kratki. Dopiski zaś i inne znaki poczynione przez wyborcę na karcie do głosowania poza kratką, jak również wkraczające w obręb kratek, mają nie mieć wpływu na ważność głosu.
Autor: jp\mtom / Źródło: tvn24.pl