Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego uchyliła uchwałę nowej Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie z odwołania sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego i oddaliła wniosek prezesa Izby Dyscyplinarnej SN o przekazanie sprawy do tej Izby. To jedna ze spraw, których dotyczył wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że to Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku.
W czwartek odbyło się posiedzenie niejawne w pierwszej ze spraw, w których Sąd Najwyższy wystosował w końcu sierpnia 2018 roku pytania prejudycjalne, na które TSUE udzielił odpowiedzi 19 listopada.
Izba Pracy Sądu Najwyższego uchyliła uchwałę Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie z odwołania sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego i oddaliła wniosek prezesa Izby Dyscyplinarnej SN o przekazanie sprawy do tej Izby.
- Wpłynął wniosek Krajowej Rady Sądownictwa o odroczenie dzisiejszego posiedzenia. Pismo wpłynęło o godz. 10.09, a o godz. 10 podpisaliśmy wyrok, więc nie ma możliwości odroczenia czegoś, co się skończyło - poinformował sędzia SN Bohdan Bieniek.
"Członkowie KRS są beneficjentami zmian"
W uzasadnieniu wyroku sędzia Bieniek wskazał, że KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej i jest to punkt wyjścia do oceny, czy Izba Dyscyplinarna SN jest niezawisła.
Sędzia Bieniek powiedział, że "przez blisko dwa lata KRS nie podjęła stanowisk i uchwał sprzeciwiających się atakom na poszczególnych sędziów, na przykład takich, których dotykały represje dyscyplinarne za czynności orzecznicze".
- Rada nie zajęła pozytywnego stanowiska względem przenoszonych bezprawnie w stan spoczynku sędziów SN i NSA - kontynuował sędzia Bieniek. Ponadto wskazał, że "sędziowie członkowie KRS są beneficjentami zmian w wymiarze sprawiedliwości, wprowadzanych przez władzę wykonawczą i ustawodawczą, zostali delegowani do wyższych instancji, część z nich pełni funkcje prezesów i wiceprezesów".
Jak podkreślił sędzia Piotr Prusinowski, który przewodniczył składowi wydającemu wyrok SN, wykładania zawarta w wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada "wiąże każdy sąd w Polsce, a także każdy organ władzy państwowej, zaś wyrok TSUE wyznacza jednoznaczny i precyzyjny standard oceny niezawisłości i bezstronności sądu, jaki obowiązuje we wszystkich krajach Unii Europejskiej".
- Każdy sąd w Polsce ma obowiązek badać z urzędu, czy standard przewidziany w wyroku TSUE jest zapewniony w rozpoznawanej sprawie - zaznaczył. Jak dodał, wykonując ten standard, Sąd Najwyższy uznał, że obecna Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem bezstronnym i niezawisłym, zaś Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej i krajowego.
Tezy ustnego uzasadnienia wyroku Izby Pracy SN: 1. Wykładnia zawarta w wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 listopada 2019 r. wiąże każdy sąd w Polsce, a także każdy organ władzy państwowej. 2. Wyrok TSUE wyznacza jednoznaczny i precyzyjny standard oceny niezawisłości i bezstronności sądu, jaki obowiązuje we wszystkich krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce. 3. Każdy sąd w Polsce, w tym Sąd Najwyższy, ma obowiązek z urzędu badać czy standard przewidziany w wyroku TSUE jest zapewniony w rozpoznawanej sprawie. 4. Wykonując ten obowiązek Sąd Najwyższy stwierdził, że Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym składzie nie jest organem bezstronnym i niezawisłym od władzy ustawodawczej i wykonawczej. 5. Sąd Najwyższy uznaje, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego. 6. Polska, przystępując do Unii Europejskiej, zgodziła się na zasadę pierwszeństwa prawa unijnego nad prawem krajowym (co zostało przypomniane w pkt 157 wyroku TSUE). 7. Prymat prawa Unii skutkuje tym, że każdy organ państwa członkowskiego ma obowiązek zapewnić pełną skuteczność norm prawa Unii (pkt 158 wyroku TSUE), aż do pomijania niezgodnych przepisów prawa krajowego (pkt 160). 8. Dlatego Sąd Najwyższy z pominięciem Izby Dyscyplinarnej rozpoznał merytorycznie sprawę powoda. Sąd Najwyższy
Sędzie odwołał się od uchwały KRS
Sprawa dotyczyła odwołania sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego od uchwały Krajowej Rady Sądownictwa w przedmiocie opinii z lipca 2018 r. co do dalszego zajmowania stanowiska sędziego NSA.
Zgodnie z regulacjami z nowej ustawy o SN - jeszcze przed jej nowelizacją - 3 lipca 2018 roku zmuszeni do przejścia w stan spoczynku zostali sędziowie SN i NSA, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogli oni jednak dalej pełnić funkcję, jeśli do 2 maja ubiegłego roku złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent RP wyraził zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN lub NSA. Prezydent - przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska - zasięgał zaś opinii nowej KRS. Rada wydawała uchwały w sprawach tych opinii.
"Kolejny punkt do kwestionowania statusu sędziów"
Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka powiedziała, że jednym z aspektów postępowania jest systemowe znaczenie tego orzeczenia.
- To jest orzeczenie wykonujące wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada tego roku, w którym Trybunał Sprawiedliwości nie przesądzał o niezawisłości, niezależności Krajowej Rady Sądownictwa, czy Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, ale wyznaczył bardzo konkretne kryteria, które Sąd Najwyższy w dzisiejszy orzeczeniu wziął pod uwagę przesądzając w tej sprawie o statusie tych dwóch instytucji - podkreśliła. Pytana, co to oznacza dla KRS i Izby Dyscyplinarnej SN, zaznaczyła, że "pomimo że ten wyrok dotyczy systemu wymiaru sprawiedliwości nie ma automatycznego przełożenia na, na przykład wszystkie toczące się postępowania czy obecne funkcjonowanie Krajowej Rady Sądownictwa". - Natomiast Sąd Najwyższy w tym orzeczeniu podkreślił też to, na co zwracali uwagę komentatorzy po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, że ten wyrok (…) jest wiążący dla wszystkich organów państwa, w tym także dla sądów powszechnych, które z urzędu powinny badać teraz te dwie kwestie - dodała.
- Przekładając to na język bardzo praktyczny i na sprawy, o których słyszeliśmy w ciągu ostatnich dni, to też daje kolejny punkt dla sędziów sądów powszechnych, ale również stron postępowania do kwestionowania na przykład statusu sędziów powoływanych przez nową KRS - mówiła Szuleka.
Dodała, że SN zostawił ponownie pewne wytyczne dla sądów powszechnych. - Wskazał również, że to jest dopiero początek kształtowania się linii orzeczniczej. Pamiętajmy, że Sąd Najwyższy będzie jeszcze wracał do dwóch spraw, w których również zadano pytania prejudycjalne, które były przedmiotem wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - zaznaczyła. W jej ocenie, jest na razie za wcześnie, żeby przesądzać, w jakim kierunku te linie orzecznicze będą się kształtować.
- Pamiętajmy jeszcze o wydarzeniach ostatnich dziesięciu dni i o aktywności rzeczników dyscyplinarnych, którzy wszczynają postępowania dyscyplinarne w przypadku sędziów, którzy na przykład stosują wyrok TSUE w sposób bezpośredni - dodała.
Wyrok unijnego trybunału
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał 19 listopada wyrok w odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Orzekł, że polski Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku.
Zdaniem TSUE, gdyby Sąd Najwyższy uznał, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności i bezstronności, mógłby - zgodnie z wyrokiem Trybunału - przestać stosować przepisy, na mocy których to właśnie do Izby Dyscyplinarnej należy rozpoznawanie sporów dotyczących przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku.
W komunikacie prasowym wydanym po ogłoszeniu wyroku, TSUE stwierdził między innymi, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa przedkładająca wnioski z rekomendacją do powołania na stanowisko sędziego może zostać uznana za obiektywną, "pod warunkiem jednak", że sama będzie "wystarczająco niezależna od władzy ustawodawczej i wykonawczej".
Autor: asty,js/adso / Źródło: PAP, TVN24