Włosi drżą przed kolejną powodzią. Ulewny deszcz wrócił do Emilii-Romanii

Mieszkańcy Emilii-Romanii, regionu leżącego na północy Włoch, mierzą się ze skutkami ulewnych opadów deszczu, a także śnieżyc, jakie wystąpiły tam w ostatnich dniach. Od poniedziałku lokalni strażacy interweniowali ponad 100 razy.

Kilkadziesiąt godzin ulewnego deszczu sprawiło, że wśród mieszkańców Emilii-Romanii ponownie wzrósł strach przed powodziami. W trakcie letniego i jesiennego sezonu ten północny region Włoch kilkukrotnie doświadczył poważnych zalań.

Lokalne media informują, że najbardziej dotknięte przez ulewy zostały gminy w prowincji Forli-Cesena. Strażacy z miejscowej komendy otrzymywali zgłoszenia dotyczące między innymi zalanych piwnic czy zablokowanych przez osuwiska i połamane drzewa dróg. Łączna suma interwencji wyniosła ponad 100.

Sytuacja na rzekach jest bardzo zła, a w niektórych miejscach zostały przekroczone stany alarmowe. Z powodu zagrożenia powodziowego władze gmin San Lazarro oraz Rawenna zdecydowały o ewakuacji mieszkańców najbardziej zagrożonych terenów.

Osuwiska, powalone drzewa

Niebezpiecznie warunki pogodowe utrzymywały się nad północnymi Włochami przez kilka dni. Już w ubiegły weekend w niektórych regionach obowiązywały ostrzeżenia wydawane przez włoską agencję meteorologiczną. W prowincji Rawenna ulewny deszcz doprowadził do osuwisk w rejonie Brisighelli i Casoli Valsenio, co poskutkowało zamknięciem ulic w tych miastach. W Forlimpopoli drzewo runęło na dwa zaparkowane samochody.

Śnieżyce w Apeninach

Pogodowy kataklizm wywołały nie tylko ulewy, ale także śnieżyce, które wystąpiły w Apeninach. Z powodu zerwania linii energetycznych tysiące ludzi zostało bez prądu. W pięciu gminach, w których w krótkim czasie spadło 20-40 centymetrów śniegu, odwołano zajęcia w szkołach. Strażacy otrzymywali również wezwania od kierowców uwięzionych na przysypanych jezdniach.

Czytaj także: