Pogoda we Włoszech w ostatnich dniach była niebezpieczna. Miejscami padał intensywny deszcz, a w górach - śnieg. W Trydencie-Górnej Adydze lawina porwała narciarzy, jeden z nich zginął. W innych regionach kraju po ulewach rzeki wystąpiły z brzegów, a strażacy śmigłowcem i pontonami ratowali uwięzionych ludzi.
Część Włoch w ostatnich dniach zmagała się ze skutkami obfitych opadów deszczu i śniegu. Najgorsza sytuacja panowała w Wenecji Euganejskiej.
Lawiny, ulewy
W środę w rejonie ośrodka narciarskiego Racines di Dentro w regionie Trydent-Górna Adyga zeszła lawina. Zginęła jedna osoba, a dwie zostały poważnie ranne. W okolicy spadło 60 centymetrów świeżego śniegu. Kolejna lawina zeszła w rejonie miejscowości Arabba w prowincji Belluno, gdzie dwóm narciarzom udało się wydostać spod śniegu bez szwanku. Z kolei ulewne deszcze wywołały powodzie. Od wtorku do środy na północy Włoch strażacy uratowali dziesiątki osób. Służby poinformowały w oświadczeniu, że w mieście Montebello w Wenecji Euganejskiej siedem osób zostało przetransportowanych z podtopionej stajni jeździeckiej w bezpieczne miejsce. Do akcji wykorzystano śmigłowiec i ponton. Przeprowadzono także ponad 140 innych akcji ratunkowych.
Połączenia na linii kolejowej Mediolan-Wenecja między miastami Vicenza i Padwa były w środę zawieszone z powodu ryzyka powodzi i zejścia lawin błotnych. Szkoły w Vicenzie zamknięto. W Ligurii doszło do osunięć ziemi, w tym jednego, które we wtorek odcięło połączenie do około 1000 osób w wiosce Pieve Ligure na obrzeżach Genui.
Intensywnych opadów deszczu spodziewano się już od poniedziałku, dlatego od tamtej pory synoptycy ostrzegali przed gwałtowną pogodą.
Źródło: Reuters, ENEX, ANSA