Byk ześlizgnął się ze zbocza i wpadł do rowu w środkowych Włoszech. Zwierzę zostało ranne i nie potrafiło się samo wydostać z pułapki. Pomogli mu dopiero strażacy, którzy musieli skorzystać ze śmigłowca.
Jak opisują lokalne media, w niedzielę byk pasł się na wzgórzu w pobliżu miejscowości Agnone w regionie Isernia. Zwierzę w pewnym momencie musiało ześlizgnąć się ze zbocza i spadło na samo dno sąsiedniej doliny.
Bardzo trudna akcja
W niedzielę wieczorem właściciele zwierzęcia zauważyli jego zniknięcie. Gdy udało się im je odnaleźć, zobaczyli, że w wyniku upadku byk doznał ran tylnych nóg. Zwierzę dawało oznaki życia, ale nie było w stanie wstać i przez całą noc leżało bezwładnie na ziemi.
O świcie w poniedziałek na pomoc bykowi ruszyli strażacy. Miejsce, w którym nastąpił upadek, jest niedostępne i nie ma tam dróg, którymi mogłyby dojechać pojazdy ratownicze, dlatego początkowo funkcjonariusze próbowali pomóc zwierzakowi własnymi siłami. Gdy to się nie udało - dorosłe bydło tej rasy może ważyć ponad tonę - zdecydowali się na wykorzystanie śmigłowca. Byk został przeniesiony w bezpieczne miejsce za pomocą ogromnej sieci, po czym bezpiecznie wrócił do domu.
Źródło: ENEX, Rai News