Liczba ofiar śmiertelnych i zaginionych burzy tropikalnej Trami, która uderzyła w Filipiny, wzrosła do co najmniej 126 - podała agencja Associated Press. Gwałtowne powodzie i osunięcia ziemi zniszczyły całkowicie niektóre miejscowości położone na północy kraju.
Burza tropikalna Trami uderzyła w czwartek w główną filipińską wyspę Luzon. W ciągu doby spadło w niektórych jej miejscach tyle deszczu, ile zwykle pada przez dwa miesiące. Na skutek żywiołu zginęło co najmniej 85 osób - podała agencja Associated Press. Trwają poszukiwania 41 zaginionych. Władze ostrzegły, że liczba ofiar może wzrosnąć, bowiem wiele rejonów nadal jest odciętych od reszty kraju, a akcja ratunkowa prowadzona przez policję, straż pożarną i inne służby nadal trwa.
- Głównym problemem jest to, że wiele obszarów nadal jest zalanych - powiedział prezydent Ferdinand Marcos Jr., który odwiedził w sobotę Bicol, najbardziej dotknięty prze żywioł region.
Prawie pół miliona osób opuściło domy
Jak podała rządowa agencja, na trasie burzy znalazło się ponad 4,2 miliona osób, z czego prawie pół miliona uciekło do ponad 6400 schronisk w kilku prowincjach.
Szkoły i urzędy zostały zamknięte, zawieszono również połączenia promowe pomiędzy wyspami.
Burze i tajfuny są powszechne w tym regionie o tej porze roku. Jednak coraz częściej formują się one bliżej wybrzeża, nasilają się szybciej i utrzymują się dłużej nad lądem z powodu zmian klimatu. Każdego roku Filipiny lub otaczające je wody nawiedza około 20 silnych burz i tajfunów.
Źródło: Reuters, PAP, AP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/FRANCIS R. MALASIG