Ogień szaleje na greckiej wyspie Eubea. Od poniedziałku trwa walka z żywiołem, a mieszkańcy kilku miejscowości otrzymali nakaz ewakuacji. Według strażaków to jeden z najniebezpieczniejszych pożarów tego lata w Grecji.
Pożar wybuchł w poniedziałek po południu w gminie Kimi-Aliweri na południu wyspy. Walka z płomieniami trwała przez całą noc, zmuszając do ewakuacji mieszkańców kolejnych miejscowości. W nocy na miejscu działało około 205 strażaków z 56 pojazdami, a o świcie do pomocy wysłano pięć samolotów i trzy śmigłowce gaśnicze.
Coraz trudniejsze warunki
Rzecznik straży pożarnej Vasilis Vathrakogiannis powiedział portalowi Kathimerini, że pożar szalejący w południowo-wschodniej części Eubei, niedaleko miejscowości Petries, to jeden z najgroźniejszych żywiołów, jakie w tym roku nawiedziły Grecję.
- Budynki i wsie są realnie zagrożone - powiedział. - Jesteśmy w samym środku sezonu pożarowego, a warunki w nadchodzącym okresie, według ekspertów, będą coraz trudniejsze - dodał.
Jak opowiadał lokalnym mediom Nikos Mparakos, burmistrz Kymi-Aliweri, mieszkańcy przyzwyczaili się do częstych wybuchów ognia. "Nasz region jest wietrzny i pokryty dość specyficzną roślinnością" - powiedział, dodając jednocześnie, że nie należy lekceważyć zagrożenia. - Jeśli wiatr zmieni kierunek, sytuacja może stać się bardzo niebezpieczna.
Eubea ucierpiała w wyniku niszczycielskich pożarów lasów w 2021 roku, które zniszczyły około 50 tysięcy hektarów, czyli około jednej trzeciej pokrywy leśnej wyspy.
Źródło: Reuters, eKathimerini