O dużym szczęściu może mówić pewien funkcjonariusz policji z Teksasu, który wpadł samochodem do dziury w drodze powstałej w wyniku opadów deszczu. Mężczyzna trafił do szpitala, doznał tylko powierzchownych obrażeń.
Funkcjonariusz policji William Hughes z Departamentu Robinson w Teksasie wjechał samochodem w dużą dziurę, która powstała w drodze Bullhide Creek Drive, niedaleko miasta Waco. Mężczyzna wracał do domu z nocnej zmiany nad ranem w piątek.
Na miejscu pojawiły się służby, by uwolnić mężczyznę, który był poważnie ranny. Zabrano go do szpitala. Na kilka godzin wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej, jednak po kilku godzinach wybudził się. Po wykonaniu stosownych badań okazało się, że Hughes nie doznał żadnych obrażeń wewnętrznych. Założono mu jedynie kilka szwów na twarzy. Spędzi parę dni w szpitalu.
Pojawiła się kolejny raz
Przed zagrożeniem na drodze ostrzegała w mediach społecznościowych lokalna straż pożarna. Zastępca komendanta policji Departamentu Robinson Larry Adams potwierdził w rozmowie z lokalnymi mediami, że dziura, w którą wpadł Hughes w piątek rano, jest dokładnie tą samą, która została naprawiona po poprzednim wymyciu ziemi przez opady w czwartek. Ekipy dodały tam blaszany przepust i położyły na nim asfalt.
Jednak w nocy z czwartku na piątek, jak powiedział Adams, podczas silnych burz potok pod drogą wypłukał ziemię pod asfaltem, co spowodowało ponowne zapadnięcie się drogi. Nikt nie wiedział o ponownym utworzeniu się dziury, dlatego nie była ona w żaden sposób zabezpieczona, kiedy Hughes przejeżdżał obok.
Źródło: KWTX, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Robinson Police Department