"Niebo było jak smoła, to był jakby koniec świata"

Niedobór opadów w pierwszej części roku sprawił, że nawet ostatnie deszczowe tygodnie nie zrekompensują deficytu wody w Hiszpanii - podała gazeta "El Debate". Jak przekazała, stan wody w najważniejszych zbiornikach kraju pozostaje niższy niż zazwyczaj.

>>> CZYTAJ: Deszcz zalał metro w Madrycie

Ulga od suszy została przyjęta z zadowoleniem, jednak wielkość opadów deszczu i towarzyszące im od czasu do czasu gradobicia spotkały się ze znacznie mniejszym entuzjazmem wśród mieszkańców.

- Kiedy jechałem z Albarracin do Teruelu, nagle zrobiło się ciemno, niebo było jak smoła, zaczęło mocno padać. To nie była zwykła burza, to był jakby koniec świata. Dojechaliśmy do wjazdu, a tam było przejście podziemne pod torami kolejowymi i musieliśmy się tam zatrzymać, ponieważ woda sięgała praktycznie do połowy samochodu. Przyjechała policja i zawróciła nas - opowiadał mieszkaniec Hiszpanii. - Potem jechaliśmy inną drogą, gdzie musieliśmy skorzystać z ronda, a woda spływała z niego jak z wodospadu. Studzienki kanalizacyjne były przepełnione do tego stopnia, że pokrywy były prawie wypychane. To było bardzo przerażające. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego - dodał.

Chociaż opady przyniosły wytchnienie producentom warzyw i owoców cytrusowych, przybyły one za późno dla zbóż. Zanim spadł wyczekiwany deszcz, region Alcoia stracił już 90 procent upraw pszenicy, jęczmienia i owsa. Ulewne, ale krótkotrwałe opady mogą również zaszkodzić dojrzewającym winogronom i wiśniom.

To nie koniec gwałtownej aury, bowiem w Hiszpanii prognozowane są w najbliższych dniach kolejne burze i ulewy. Jak przekazała krajowa agencja meteorologiczna AEMET, nad kraj nadciąga burza Oscar.

Niebezpieczna aura uderzy we wtorek w Wyspy Kanaryjskie, gdzie wydane zostały żółte i pomarańczowe alerty przed ulewami i silnym wiatrem. Następnie front atmosferyczny będzie wędrował w stronę Półwyspu Iberyjskiego, gdzie również spodziewane są obfite opady deszczu.