W południowo-wschodniej części Stanów Zjednoczonych trwa liczenie strat po burzach i tornadach, w których zginęły co najmniej trzy osoby. Tymczasem region w czwartek znów nawiedziły gwałtowne zjawiska.
Przez południowo-wschodnią część USA przeszły w środę gwałtowne burze, tornada i gradobicia. Wiało tak mocno, że przewracały się słupy wysokiego napięcia i łamały drzewa.
Jedno z tornad pojawiło się w Tennessee w hrabstwie Maury, około 40 kilometrów na południe od Nashville, zabijając jedną osobę. Kolejna ofiara śmiertelna w tym stanie to 22-letni mężczyzna z hrabstwa Claiborne, który przebywał w samochodzie, gdy podczas burzy upadło na niego drzewo. W Karolinie Północnej w hrabstwie Carbon powalone drzewo również spowodowało śmierć jednej osoby.
"Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam zniszczenia jak na wojnie"
Mieszkańcy mierzą się ze stratami i opisują swoje przeżycia z burzowej środy.
- To było tak, jakby po prostu spadło z nieba. To był po prostu najgłośniejszy dźwięk, jaki kiedykolwiek słyszałam w życiu, który po prostu wstrząsnął tobą do głębi i po prostu przeraził cię na śmierć. Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam zniszczenia jak na wojnie - opowiadała jedna z kobiet mieszkających w miejscowości, gdzie przeszło tornado.
- Usłyszałem, jak coś uderza w przednie okna na dole. Okazało się, że to pokrycie dachowe i inne rzeczy leżące na ziemi - mówił mężczyzna.
Czwartek był kolejnym dniem, kiedy przez południe i południowy wschód przetoczyły się gwałtowne zjawiska pogodowe. Szczególnie dotknięty został nimi Teksas. Podczas burz z ulewami padał grad o wielkości piłek do tenisa. Od tego stanu aż po Karolinę Północną silny wiatr łamał drzewa.
Seria tornad
"Od 25 kwietnia w USA codziennie odnotowywano co najmniej jedno tornado, a w sumie w ciągu 15 dni, począwszy od tej daty, zgłoszono ponad 300 zjawisk tego typu" - pisze CNN. Kwiecień i maj to miesiące, w których w Stanach Zjednoczonych występuje najwięcej tornad.
Źródło: CNN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2024