Zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych zmaga się z poważną, wieloletnią suszą. Od początku roku sytuacja stała się tak dramatyczna, że konieczne są drastyczne kroki. Gubernator stanu Kalifornia apeluje, że jeśli mieszkańcy nie zaczną zakręcać kurków z własnej woli, zmuszą ich do tego nowe przepisy.
W Kalifornii susza trwa już trzeci rok, a właściwie cały stan jest dotknięty poważnym lub ekstremalnym zagrożeniem. Ulgi nie przyniosła nawet zima. Na zachodnim wybrzeżu USA największe opady występują w okresie od stycznia do marca, ale w tym roku miesiące te okazały się nadzwyczaj suche.
Organy administracji mają dość
Dziesięć miesięcy temu gubernator Kalifornii Gavin Newsom zaapelował do mieszkańców i przedsiębiorstw, by zmniejszyli zużycie wody o 15 procent - miało to zapobiec problemom z jej dostępnością w tym roku. Na dziś cel ten pozostaje nieosiągnięty, a wręcz przeciwnie. Jak podaje agencja prasowa Associated Press, w porównaniu z marcem 2011 roku, zużycie wody wzrosło o 19 procent.
W poniedziałek Newsom wydał kolejne oświadczenie, tym razem ostrzegające mieszkańców przed konsekwencjami dalszego marnowania cennego zasobu. Jeśli w ciągu dwóch miesięcy obywatele Kalifornii nie zakręcą kurków, stan wprowadzi obowiązkowe ograniczenia zużycia wody.
"Musimy dać z siebie wszystko"
Jak zaznacza Rick Callender z przedsiębiorstwa wodociągowego Santa Clara Valley Water District, sytuacja jest dramatyczna.
- Wody jest coraz mniej, więc musimy ją kupować od zewnętrznych dostawców, a ceny rosną i rosną - tłumaczy specjalista. - Zbiornik Anderson całkowicie wysechł, ale my musimy skądś pozyskać wodę.
Santa Clara Valley Water District podkreśla, że jeśli susza potrwa do 2023 roku, studnie w niektórych hrabstwach mogą całkowicie wyschnąć, co będzie miało katastrofalne skutki dla infrastruktury technicznej. Wyschnięte tereny zaczną się zapadać, a wraz z nimi domy, autostrady i mosty.
- Musimy dać z siebie wszystko, by osiągnąć te 15 procent - apeluje Callender. - Przed nami jeszcze długa droga.
Susza stulecia pustoszy Stany
Kalifornia to nie jedyny dotknięty ogromną suszą stan USA. Rekordowo niski poziom wody w zbiorniku na zaporze Hoovera oznacza mniejsze zasoby wody w Nevadzie i Arizonie. Z nadzwyczaj niskimi opadami borykają się również Nowy Meksyk oraz Teksas.
Jak zaznacza Dr Indu Jeyachandran z Uniwersytetu Stanowego San Jose, aby zapobiec hydrologicznej tragedii, lokalne władze będą zmuszone wprowadzić szereg poważnych restrykcji.
- Bez odpowiedniego prawodawstwa nie wyjdziemy z tej suszy - podkreśla badaczka.
Źródło: PAP, ENEX, LA Times, Valley Water