Rakieta Starship firmy SpaceX rozpadła się po starcie, a jej szczątki w spektakularny sposób spadły na Ziemię lub spłonęły w atmosferze, co udało się zarejestrować na nagraniach. Największa rakieta w historii ludzkości wzbiła się w niebo późnym wieczorem w czwartek w Polsce, ale po około minucie centrum dowodzenia straciło z nią kontakt.
Starship wystartowała w czwartek przed godziną 23.30 polskiego czasu z bazy testowej na plaży Boca Chica w pobliżu Brownsville w Teksasie. Megarakieta tuż po starcie przestała przesyłać dane i została "uznana za straconą". Firma SpaceX, należąca do Elona Muska, później potwierdziła, że statek kosmiczny doświadczył "nieplanowanego szybkiego demontażu", co w branżowym żargonie oznacza destrukcję.
Na amatorskich nagraniach widać płonące odłamki bezzałogowego statku, który rozpadł się podczas swojego siódmego lotu próbnego. Eksplozja stworzyła zjawisko wyglądające jak deszcz meteorów, dobrze widoczne na niebie w rejonie brytyjskiego terytorium zależnego Turks i Caicos na Oceanie Atlantyckim.
Mimo niepowodzenia samej misji udało się jednak lądowanie pierwszego członu rakiety nośnej Super Heavy, który po raz drugi pomyślnie został przechwycony przez mechaniczne ramiona.
Siódmy testowy lot
Starship to dwustopniowa megarakieta mierząca 123 metry. Jej pierwszy stopień to booster (czyli moduł nośny) Super Heavy, a drugi to Starship, będący statkiem kosmicznym. W założeniu największa rakieta w historii ludzkości ma wynosić największe ładunki na orbitę i znacząco zmniejszyć koszty takiego transportu
.Jak zapowiadała firma Elona Muska, podczas siódmego lotu miały być testowane przednie klapy pojazdu, które zostały zmniejszone i przesunięte w stronę czołowej części, z dala od osłony termicznej, co znacząco ogranicza narażenie ich na nagrzewanie podczas ponownego wejścia w atmosferę.
Źródło: CNN, PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2025