Niedźwiedź zginął na torach w słowackich Tatrach. "Kolej łączy ludzi, ale dzieli zwierzęta"

Jak napisał na profilu facebookowym słowacki Tatrzański Park Narodowy (Tatranský národný park), tuż przed wypadkiem, w pobliżu torów, zauważono dwa niedźwiedzie brunatne. Najprawdopodobniej samiec podążał za potencjalną partnerką, bo trwa u tego gatunku ruja, co przyczyniło się do nieszczęśliwego zdarzenia. 

Ponad dwustukilogramowy niedźwiedź wpadł pod koła pociągu. Stanie się prawdopodobnie eksponatem muzealnym, a jego szczątki posłużą także do celów badawczych.

"Kolej łączy ludzi, ale zarazem dzieli zwierzęta i przecina ich szlaki migracyjne. Możemy jedynie stwierdzić, że w Tatrzańskim Parku Narodowym mamy o jednego, genetycznie znaczącego, niedźwiedzia mniej" - napisali.

Niedźwiedź brunatny (Ursus arctos) jest największym drapieżnikiem żyjącym w polskich lasach. W naszym kraju jest pod całkowitą ochroną. Zwierzęta te żywią się przeważnie roślinami - leśnymi owocami, grzybami, pędami ziół i krzewów oraz padliną. Kiedy zgromadzą odpowiednie zasoby tłuszczu, tworzą sobie tzw. gawrę, w której przesypiają zwykle od listopada do marca. Co dwa lata w gawrze samica niedźwiedzia rodzi od 1 do 3 młodych, które przez półtora roku są pod opieką matki.

A jak jest na Słowacji? Szacuje się, że występuje tam między 1000-1500 osobników niedźwiedzi brunatnych. Trudne jest dokładne określenie ich liczebności, ponieważ zwierzęta te poruszają się po dużych obszarach i prowadzą ukryty tryb życia. Niedźwiedzie żyją w większości gór środkowej i północnej Słowacji. Dorosły samiec waży 140-350 kilogramów, a długość ciała (od nosa do ogona) wynosi 170-220 centymetrów.