Atlantycki sezon huraganowy osiągnął właśnie swój punkt kulminacyjny, jednak po raz pierwszy od prawie dekady nie towarzyszy mu żadna aktywny cyklon tropikalny. To nietypowe zjawisko - według danych amerykańskiej Narodowej Administracji ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA), w około 75 procentach sezonów od 1949 roku w okolicach 10 września notowano co najmniej jeden aktywny cyklon tropikalny.
Takiego sezonu nie było od ponad 30 lat
Choć oficjalnie sezon huraganowy rozpoczyna się 1 czerwca, jego największa aktywność przypada zazwyczaj na okres od połowy sierpnia do pierwszej połowy października. Za statystyczne maksimum uznaje się 10 września. W tym roku jednak Atlantyk pozostaje wyjątkowo spokojny - ostatnia nazwana burza, Fernand, rozproszyła się daleko od lądu już 28 sierpnia.
ZOBACZ TEŻ: Na dnie oceanu odkryto szczelinę. To ona wywołała niszczycielskie trzęsienia ziemi
Jeśli cisza potrwa jeszcze kilka dni, tegoroczny sezon może okazać się najpóźniejszym od 1992 roku wejściem we wrzesień bez nowej burzy. Wtedy to pierwsza formacja, burza Bonnie, uformowała się dopiero 18 września.
Dlaczego we wrześniu pojawia się dużo huraganów?
Wrzesień uchodzi za najbardziej sprzyjający miesiąc dla rozwoju cyklonów tropikalnych, a to dlatego, że Morze Karaibskie oraz wschodni Atlantyk osiągają najwyższe temperatury w roku, a przemieszczające się z Afryki Zachodniej fale tropikalne mają duży potencjał do przekształcenia się w burze.
W tym roku sama ciepła woda - choć jej temperatura przekracza średnią - okazała się niewystarczająca. Nad tropikalnym Atlantykiem dominuje suche powietrze, które skutecznie tłumi konwekcję, niezbędną do formowania się chmur burzowych. Dodatkowo część systemów atmosferycznych rozpadła się, zanim zdążyła się w pełni rozwinąć - jak miało to miejsce w przypadku niedawno monitorowanego układu pomiędzy Afryką a Karaibami.
Eksperci apelują o ostrożność
Choć kalendarz zbliża się do teoretycznego szczytu sezonu, dane NOAA wskazują, że ponad połowa całkowitej aktywności cyklonów tropikalnych przypada na okres po 10 września. Historia ostatnich lat pokazuje, że końcówka sezonu bywa szczególnie gwałtowna - tak jak w 2022 roku podczas huraganu Ian czy w 2024, gdy huragany Helene i Milton spustoszyły południowe stany USA jesienią.
Eksperci ostrzegają, że pomimo spokojnego początku września należy pozostać ostrożnym. Sezon potrwa jeszcze do końca listopada, dlatego mieszkańcy zagrożonych obszarów powinni pozostać przygotowani na nagłe zmiany w pogodzie.
Autorka/Autor: jzb
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: NOAA