Od kilku dni w okolicach Pól Flegrejskich odnotowuje się wzmożoną aktywność sejsmiczną. Wstrząsy nie są bardzo silne, jednak mieszkańcy odczuwają niepokój. Niektórzy bali się spać w domach i spędzili noc w samochodach. Władze i eksperci uspokajają, że zdarzenia nie są związane z rychłymi erupcjami i zapewniają, że trzymają rękę na pulsie.
Mieszkańcy Neapolu są przerażeni powtarzającymi się seriami drgań sejsmicznych w rejonie Pól Flegrejskich, gdzie zlokalizowana jest kaldera wulkanu. Szacuje się, że od sobotniego wieczora do poniedziałku odnotowano aż 230 wstrząsów. Dwa najsilniejsze miały magnitudę 3,9.
- Te zjawiska oznaczają, że skumulowane naprężenia były znaczące, ponieważ żyjemy w epoce, w której nie występuje praktycznie żadna aktywność sejsmiczna - powiedział Mauro Di Vito, dyrektor obserwatorium wulkanologicznego, zlokalizowanego na Wezuwiuszu.
Włoska stacja telewizyjna RAI przekazała, że ziemia trzęsła się także w nocy z poniedziałku na wtorek. Wstrząs miał magnitudę 3,1 i został odnotowany na głębokości zaledwie dwóch kilometrów. To bardzo, bardzo płytko. Krótko potem nastąpiło kolejne drganie - miało magnitudę 2,2. Łącznie w ciągu nocy odnotowano cztery wstrząsy.
Utworzono kilka tymczasowych schronów
W wielu miejscach, takich jak na przykład miasta Pozzuoli, Bacoli czy Quarto, przestraszeni mieszkańcy wyszli na ulice. W szkołach nie odbywają się lekcje. Utworzono też tymczasowe schrony dla osób, które boją się spać w domach. Niektórzy spędzili minioną noc w samochodach.
- Rozumiem wasze obawy. Przeżywamy jedną z najdłuższych i najbardziej intensywnych serii wstrząsów sejsmicznych w ciągu ostatnich 40 lat - zauważył Della Ragione, burmistrz Bacoli, który postanowił zapewnić mieszkańcom tego typu wsparcie.
Władze regionu opracowały plany potencjalnych ewakuacji, jednak na ten moment alert pozostaje w kategorii pierwszego stopnia. Naukowcy na bieżąco analizują sytuację i nie wykluczają wystąpienia potężniejszych trzęsień ziemi.
- Plany ewakuacji są powiązane z hipotezą erupcji, od której jesteśmy bardzo daleko, nie ma absolutnie żadnego argumentu, który wskazywałby w tej chwili na możliwy rozwój w tym kierunku. Chodzi o zarządzanie sytuacją awaryjną, która jest zasadniczo powiązana ze strachem - mówił burmistrz Neapolu Gaetano Manfredi.
- Odczucie [trzęsienia - przyp. red.] nie jest wartością obiektywną i jest inne w nocy niż w dzień. Ponadto zależy od kilku czynników, takich jak rodzaj budynku, w którym się znajdujemy, lokalna reakcja sejsmiczna i położenie względem epicentrum. Ostatni wstrząs nastąpił po innych mniejszych, a to spotęgowało wrażenie jego intensywności, mimo że ich magnituda była niemal taka sama - tłumaczył Di Vito.
Co może być przyczyną?
Jeśli chodzi o przyczyny wstrząsów sejsmicznych, Di Vito przypisuje je "ruchowi formacji przybrzeżnych, który powoduje wypiętrzenie i pękanie skał". Eksperci są zdania, że za serię trzęsień w żaden sposób nie odpowiada aktywność wulkaniczna. Ich zdaniem winić należy ruchy geologiczne, które mają przyczyniać się do zwiększenia ciśnienia pod powierzchnią ziemi.
"W miarę jak wzrasta ciśnienie wewnętrzne, a zatem rośnie poziom gruntu, wzrasta częstotliwość i siła wstrząsów sejsmicznych. Dzisiaj poziom gruntu jest około 40 centymetrów wyżej, niż w 1984 roku. Dzisiejszy rój [wstrząsów - przyp. red.] był najsilniejszym pod względem uwolnionej energii, jaki kiedykolwiek zarejestrowano w tym regionie. I niestety, jeśli ziemia nadal będzie się wypiętrzać, możemy spodziewać się jeszcze większej aktywności sejsmicznej" - przekazano za pośrednictwem portalu RAI.
W sprawie niepokojącej sytuacji w środę wieczorem ma odbyć się spotkanie informacyjne władz regionu oraz ekspertów z zakresu wulkanologii z mieszkańcami.
Źródło: RAI, tg24.sky.it, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock - zdjęcie ilustracyjne