Co najmniej 70 osób zmarło w wyniku powodzi w Kenii. Jak przekazały organy rządowe, żywiołem dotkniętych zostało ponad 131 tysięcy rodzin. W piątek na rzece Kwa Muswii doszło do przerażającego wypadku - wezbrane wody porwały i przewróciły ciężarówkę pełną ludzi.
Od połowy marca Kenia walczy ze skutkami ulew, które nawiedziły tę część Afryki. Opady szybko wypełniły koryta rzek, a woda zalała całe miejscowości i dzielnice miast, zmuszając dziesiątki tysięcy mieszkańców do ewakuacji.
Jak przekazał w piątek rzecznik kenijskiego rządu Isaac Maigua Mwaura w mediach społecznościowych, oficjalny bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 70, zaś żywioł dotknął ponad 131 tysięcy rodzin. Rządowe źródła podają znacznie większą liczbę niż organizacje charytatywne - według kenijskiego oddziału Czerwonego Krzyża do tej pory zginęło 45 osób.
Woda porwała ciężarówkę
W piątek na rzece Kwa Muswii w hrabstwie Makueni doszło do poważnego wypadku. Wypełniony pasażerami samochód ciężarowy próbował przejechać przez rzekę, jednak wezbrane fale okazały się zbyt silne. Pojazd przewrócił się, a podróżujący nim ludzie wpadli do wody. Jak podał lokalny nadawca Citizen TV Kenya, ratownicy Czerwonego Krzyża uratowali 11 osób, które zostały przetransportowane do szpitala. Do pięciu ludzi nie udało się dotrzeć na czas.
Ulewy dały się we znaki także w stolicy kraju, Nairobi. W Porcie Lotniczym Jomo Kenyatty, największym lotnisku Kenii, uszkodzony został dach jednego z terminali. Do budynku zaczęła wlewać się woda, a loty wielu przewoźników zostały opóźnione. Woda zalała także wiele biednych dzielnic miasta.
Kenia nie jest jedynym krajem, który został dotknięty przez ulewy. W czwartek premier Tanzanii Kassim Majaliwa przekazał, że w powodziach zginęło co najmniej 155 osób, a 236 zostało rannych. Żywioł uszkodził ponad 10 tysięcy domów, zdewastował uprawy rolne i infrastrukturę drogową.
Źródło: CNN, Citizen TV Kenya