Powodzie, które były następstwem ulewnych opadów deszczu, nawiedziły Kenię. W wyniku przejścia żywiołu zginęło co najmniej 40 osób. Ponad 110 tysięcy jest bez dachu nad głową. Służby meteorologiczne ostrzegły, że kolejne tygodnie przyniosą dalsze opady.
Ulewne deszcze nadciągnęły nad Kenię w połowie marca, przynosząc ze sobą niszczycielskie powodzie i osuwiska. Zginęło co najmniej 40 osób. Z przepływającej przez Nairobi rzeki Mathare służy ratunkowe wyłowiły w środę co najmniej pięć ciał, kilka osób nadal uważa się za zaginione. Leżąca na południe od granic Nairobi dzielnica Kitengela została odcięta od stolicy, gdy wody rzeki Athi całkowicie zalały główny most.
"Athi wystąpiła z brzegów w Syokimau, Kitengela, Kamulu, niektórych częściach Thika oraz w Kinanie. Prosimy o trzymanie się z dala od tych obszarów. Zmotoryzowanym i pieszym zaleca się unikanie Thika Road, zwłaszcza od Kahawa Wendani aż do Uniwersytetu Kenyatta. Żaden samochód nie jest w stanie przejechać przez wodę" - napisał użytkownik platformy X Alinur Mohamed.
"Po tych powodziach nie będzie zbiorów"
Kenijski Czerwony Krzyż poinformował w środę, że ulewne deszcze dotknęły co najmniej 23 hrabstwa w całym kraju i pozostawiły ponad 110 tysięcy osób bez dachu nad głową. Utonęło dotychczas ponad pięć tysięcy tysięcy zwierząt w gospodarstwach.
Władze wzywają mieszkańców nisko położonych terenów, a zatem podatnych na powodzie, by przenieśli się na wyżej położone obszary.
We wtorek wody powodziowe zalały miejscowości w hrabstwie Machakos, wchodzącym w skład obszaru metropolitarnego Nairobi. Gdy ratownicy przybyli na miejsce, zobaczyli całkowicie zalane wioski. Większość mieszkańców została uwięziona w domach, zaś ich ewakuacja odbyła się za pomocą pontonów.
- Wszystkie uprawy zostały zniszczone. Po tych powodziach nie będzie zbiorów. Jesteśmy głodni - opowiadała portalowi africanews.com jedna z mieszkanek regionu.
W sąsiednim hrabstwie Kiambu jeden z mieszkańców przekazał agencji Reutera, że podczas ulewy zawalona ściana zabiła jednego z jego sąsiadów. "Tej tragicznej nocy woda przebiła się przez ścianę, a teraz płynie przez mój dom" - dodał.
- Tego dnia było naprawdę strasznie. Wraz z córkami, żoną i bratem siedzieliśmy na dachu od rana do około 23 - przekazał inny ewakuowany.
Departament Meteorologiczny Kenii ostrzegł, że w nadchodzącym tygodniu spodziewane są kolejne ulewy i wydał alerty powodziowe. Władze i organizacje ratunkowe zaleciły ludziom unikanie zalanych obszarów, przeniesienie się na wyżej położone tereny oraz unikanie podróży podczas ulew.
Źródło: Reuters, africanews.com