Osuwisko zeszło tuż obok budynku mieszkalnego w środkowej części Chile, porywając ze sobą fragment prowadzącej do niego drogi. Jego przyczyną było pęknięcie kolektora burzowego, przeciążonego na skutek nawiedzających region ulew. Z budynku ewakuowano wszystkich mieszkańców.
Chile zmaga się z ulewami, które od wielu dni przynoszą powodzie i podtopienia w środkowej i południowej części kraju. W środę w regionie metropolitarnym Santiago spadło do 100 litrów wody na metr kwadratowy, a strefa opadów niesie ze sobą także znaczące obniżenie temperatury - w nocy termometry pokażą miejscami minimalnie -1 stopień Celsjusza.
"Nie będziemy narażać życia ludzi"
W mieście Vina del Mar na wybrzeżu Pacyfiku w środę zeszło osuwisko. Przyczyną zdarzenia było pęknięcie kolektora burzowego biegnącego pod budynkiem, przeciążonego wskutek opadów. Jak poinformowały władze miasta, osuwisko porwało ze sobą fragment drogi, zaledwie 15 metrów od pobliskiego apartamentowca. Z bloku natychmiast ewakuowano mieszkańców.
- Nie będziemy narażać życia ludzi. Monitorujemy dzień i noc, co dzieje się z tą drogą, aby zapobiec problemom transportowym i uchronić sąsiednie budynki przed niebezpieczeństwem - przekazała Macarena Ripamonti, burmistrz Vina del Mar.
W czterech regionach Chile od poniedziałku obowiązuje stan wyjątkowy. Do tej pory ewakuowano ponad 33 tysiące osób, a ponad 25 tysięcy ludzi straciło dach nad głową w wyniku powodzi i osuwisk.
Źródło: Reuters, meganoticias.cl