Powódź i osunięcia ziemi w północnej Tanzanii spowodowały śmierć co najmniej 63 osób - poinformowały władze. Rannych jest ponad 100 osób. Z gór spadały głazy, niszcząc budynki.
Do powodzi na skutek intensywnych padów deszczu doszło w weekend. Ulewy spowodowały również potężne osuwiska. We wtorek miejscowe władze poinformowały, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do co najmniej 63. Dzień wcześniej informowano o prawie 50 zabitych. Jak przekazał premier Kassim Majaliwa, rannych zostało 116 osób.
- Nie zapomnę tego do końca życia. (...) Nigdy w życiu nie widziałam czegoś takiego. Wielkie i ciężkie skały spadały z gór - opowiadała Grace Mbulu, mieszkanka miasteczka Katesh w dystrykcie Hanang.
"Wiele domów jest zniszczonych"
Jak mówiła 59-latka, "woda zalała nasz dom, zniszczyła ogrodzenie i bramę i pozostawiła dużo błota". Udało jej się w porę schronić w bezpiecznym miejscu. W sąsiednim domu zginęła jedna kobieta i dwoje dzieci, a dwie inne osoby w krytycznym stanie trafiły do szpitala.
- Wiele domów i sklepów jest zniszczonych. Wiele rodzin straciło swoich bliskich - ubolewała Petronea Mateo właścicielka jednego ze sklepów w regionie Manyara.
W wiosce Katesh w wyniku osunięcia się ziemi zniszczeniu uległo około 100 budynków mieszkalnych.
Susza i powódź
Skutki powodzi pogorszyła dotkliwa susza, największa od 40 lat w tamtej części świata. Wysuszona gleba nie była w stanie wchłonąć ogromnych ilości wody.
Służby ostrzegają przed wysokim ryzykiem kolejnych powodzi. Obfite opady deszczu mogą utrzymywać się nawet do nowego roku. Trwająca pora ulewnych opadów od października w Afryce Wschodniej spowodowała śmierć setek ludzi.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl