Ciało dziecka, które zostało wyłowione z rzeki Delaware, należy do dwuletniej Matildy Sheils, która zaginęła podczas powodzi w Pensylwanii w zeszły weekend. Informację potwierdziła rodzina dziewczynki. Trwają poszukiwania jej dziewięciomiesięcznego brata, Conrada. W powodzi zginęła także mama dzieci. Przeżyło najstarsze, czteroletnie, oraz ich babcia i tata.
Policja z Upper Makefield w Pensylwanii (USA) na konferencji prasowej w piątek wieczorem lokalnego czasu przekazała, że jest zdania, iż ciało dziecka, które zostało wyłowione z rzeki Delaware w dzielnicy Port Richmond w piątek wieczorem, należy do dwuletniej Matildy (Mattie) Sheils, która zaginęła podczas powodzi w hrabstwie Bucks w zeszły weekend.
Informację potwierdziła rodzina. "Jesteśmy wdzięczni, że nasza mała Mattie wróciła do domu" - napisano w oświadczeniu.
Czytaj także: Powodzie w Pensylwanii. Są ofiary śmiertelne i zaginieni
Matildę i Conrada porwała powódź
Matilda Sheils i jej dziewięciomiesięczny brat Conrad jechali z resztą rodziny na grilla do krewnych, kiedy wiozący ich samochód uniosła rwąca woda. W okolicy spadło wówczas - według CBS News - około 150 do 180 litrów deszczu na metr kwadratowy w ciągu godziny.
Uciekając przed powodzią, ojciec zabrał najstarszego, czteroletniego syna, podczas gdy matka i babcia chwyciły Conrada i Mattie - relacjonowali strażacy. Ojcu, babci i czterolatkowi udało się wydostać z wody. Matka, 32-letnia Katheryn Seley, zginęła. Losy dwojga młodszych dzieci były nieznane.
Ciało Matildy wydobyto w piątek z wody w pobliżu molo na rzece Delaware, w okolicy mostu Betsy Ross, około 50 kilometrów od miejsca, gdzie dziewczynka zaginęła. Policja zapewniła, że poszukiwania Conrada będą kontynuowane.
Źródło: CBS News, Philadelphia Inquirer, tvnmeteo.pl