Pewien kierowca pod koniec ubiegłego roku na wyspie Santa Cruz na Galapagos potrącił samochodem żółwia olbrzymiego. Zwierzę nie przeżyło. Teraz mężczyzna ma zapłacić grzywnę w wysokości ponad 13 tysięcy dolarów amerykańskich.
Dyrekcja Parku Narodowego Galapagos (DPNG) nałożyła grzywnę w wysokości 13 248 dolarów (53 587 złotych) na kierowcę odpowiedzialnego za wypadek, w którym zginął żółw olbrzymi (Aldabrachelys gigantea). Do zdarzenia doszło w grudniu na ulicy Baltra Avenue na wyspie Santa Cruz. Według prawda panującego na Galapagos, za taki czyn grozi kara, ponieważ gad ten jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem i objętym ochroną.
W nowym roku kolejny wypadek
Dyrekcja Parku Narodowego zaapelowała do kierowców o zachowanie ostrożności, ponieważ we wtorek został potrącony przez innego kierowcę kolejny żółw olbrzymi. Władze wyspy poinformowały, że nowy incydent zostanie dokładnie zbadany. Kierowcy również grozi kara grzywny.
"Przypominamy kierowcom, jak ważne jest ostrożne poruszanie się po drogach, aby zapewnić bezpieczeństwo pasażerom i żółwiom przechodzącym przez drogi" - czytamy w oświadczeniu.
Długowieczne żółwie
Żółw olbrzymi należy do rodziny żółwi lądowych (Testudinidae). To jeden z największych żółwi na świecie. Jego karapaks (grzbietowa część pancerza) mierzy średnio 120 centymetrów, ale może też dochodzić do 150 cm. Samce ważą średnio 250 kilogramów. Żółwie olbrzymie są gatunkiem długowiecznym, mogą dożyć ponad 100 lat.
Wyspy Galapagos to rezerwat biosfery z unikalną florą i fauną. W przeszłości występowało tu 15 gatunków żółwi, z których trzy wyginęły setki lat temu. Populacja żółwi olbrzymich na przestrzeni setek lat znacznie się zmniejszyła, w XIX wieku liczyła około 200 tysięcy osobników, obecnie liczy zaledwie kilkanaście tysięcy. Gatunek ten rozsławił Karol Darwin, brytyjski przyrodnik, który na Wyspach Galapagos prowadził wiele badań z zakresu teorii ewolucji. Stały się one symbolem wysp, tak jak i legwany.
Źródło: ENEX, El Telegrafo, Primicias, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: ENEX