Ponad 130 zniszczonych budynków i ewakuacja tysięcy ludzi - tak wygląda sytuacja w dwóch hrabstwach na północy Kalifornii, gdzie trwa walka z jednym z największych pożarów w historii tego stanu. Ogłoszono stan wyjątkowy. Trudna sytuacja jest też w sąsiednim Oregonie, gdzie spłonęły gospodarstwa i wiele zwierząt - informują lokalne media.
W piątek w Stanach Zjednoczonych odnotowano ponad 110 pożarów na obszarze 7250 kilometrów kwadratowych - podało amerykańskie Krajowe Międzyagencyjne Centrum ds. Pożarów.
Zniszczone budynki, ewakuowani
Ogromny pożar w hrabstwach Butte i Tehama w północnej części stanu Kalifornia zniszczył ponad 130 budynków i zagraża kolejnym ponad 4200, a w okolicznych czterech hrabstwach zarządzono ewakuację ludności. W samym hrabstwie Butte, około 150 kilometrów na północy wschód od Sacramento, domy opuściło około czterech tysięcy mieszkańców.
Powierzchnia objęta ogniem wynosi około 124 tysięcy hektarów (1242 km kwadratowych), co czyni go ósmym największym pożarem w Kalifornii w historii stanu - poinformowała stacja CNN. Dla porównania, powierzchnia Los Angeles to 1299 km kwadratowych.
Pożar rozprzestrzenia się z prędkością 1600-2000 ha na godzinę. Nie jest opanowany wcale lub w minimalnym stopniu. - Największym wyzwaniem związanym z tym pożarem jest dotarcie do niego - podkreślił kapitan straży pożarnej Dan Collins. - To stromy teren, prawie bez dróg - wyjaśnił.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ogłosił stan wyjątkowy w obu hrabstwach.
W Oregonie płonie jeszcze więcej
W Oregonie od kilkunastu dni trwa około 30 pożarów lasów i zarośli, w tym największy obecnie pożar w USA, który strawił 160 tys. ha (1600 km kwadratowych), czyli tyle, ile wynosi połowa obszaru lądowego stanu Rhode Island. Ogień rozprzestrzenia się w pobliżu miasta Huntington na północy Oregonu, przy granicy z Idaho.
Lokalne media informują o spalonych ranczach, a także śmierci setek zwierząt. W piątek pożar był opanowany w 20 procentach.
Według urzędników w Oregonie od początku tego roku do czwartku w wyniku naturalnych pożarów spłonął obszar o powierzchni prawie miliona akrów. W 2020 roku, najgorszym pod tym względem w historii obserwacji, spłonęło ponad 560 tysięcy hektarów.
Jak wskazują służby, do obecnej trudnej sytuacji przyczyniły się zmiany klimatyczne, ponieważ w ich wyniku dochodzi do coraz częstszych wyładowań atmosferycznych. W warunkach rekordowych upałów i suszy prowadzi to do wzrostu liczby pożarów.
Źródło: PAP, Reuters, CNN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JOHN G. MABANGLO