Polak był świadkiem jednego z tornad, które w sobotnią noc uderzyły w stan Nebraska. Pogoda zaskoczyła mężczyznę w drodze, co zmusiło go do poszukiwania schronienia na stacji benzynowej. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
W nocy z piątku na sobotę przez stany Nebraska i Iowa w Stanach Zjednoczonych przeszły gwałtowne burze z tornadami. Nikt nie zginął, ale wiele osób odniosło rany, a całe miejscowości zostały zrównane z ziemią.
Zobaczyliśmy, jak zaczynają wirować chmury
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie od Reportera 24 o nicku Aras, który był świadkiem tornada w stanie Nebraska. Zjawisko zastało go podczas podróży drogą międzystanową nr 80.
- Mieszkamy w Chicago, przejeżdżaliśmy przez te stany zawodowo. Jadąc autostradą z miasta Omaha w stanie Nebraska do miasta Des Moines w Iowa, wjechaliśmy w gwałtowną burzę. Po przejechaniu kilkunastu mil, gdy zrobiło się trochę jaśniej, zauważyliśmy z kolegą, jak zaczynają wirować chmury i schodzić do ziemi. Powstało tornado kierujące się w naszą stronę.
W celu schronienia się mężczyźni zjechali na pobliską stację benzynową. Zgromadzeni w budynku ludzie z niepokojem obserwowali zbliżający się żywioł, a pracownicy stacji krzyczeli: "wszyscy odsuńcie się od okien i drzwi". - Widok ludzi na podłodze. Dzieci, kobiety i zwierzęta pochowani w toaletach. Krzyczący personel. Czułem, jakbym grał rolę w filmie katastroficznym - wyznał.
Ostatecznie tornado przeszło tuż obok stacji, przecinając autostradę, którą jechał Reporter 24. Na szczęście osobom znajdującym się środku nic się nie stało
- Po przejściu tornada było widać wiele połamanych drzew, zniszczone stodoły na trasie leju i ciężarówkę w rowie. Z tego co wiem, nikt nie zginął. Zapamiętam to do końca życia - podsumował internauta.
Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Aras/Kontakt 24