Rodzina Pang w październiku ubiegłego roku pływała łodzią po rzece Kolumbia w hrabstwie Clar. Był z nimi ich dwuletni pies rasy Cavapoo o imieniu Cedar. Kiedy rodzina odpoczywała na plaży, ich pupil nagle poczuł się źle i zmarł na ich oczach.
- Cedar bawił się z moim czterolatkiem, razem kopali w piachu. Po pewnym czasie poczuł się źle. Nie sądzę, żebyśmy byli w tamtym miejscu dłużej niż 30 minut - opowiadała Elise Pang. - Jego tętno zaczęło spadać, miał smutne oczy. Zrobiłam mu resuscytację krążeniowo-oddechową, ale nie udało się go uratować. Cedar zmarł - dodała.
Sekcja zwłok wykazała, że pies zmarł z powodu toksycznych glonów bentonicznych. - Miał bardzo wysokie ich stężenie w żołądku - mówiła Pang. Dodała, że nawet niewielka ilość spożytych glonów może być śmiertelna dla zwierząt. Dlatego w maju tego roku władze hrabstwa Clark ostrzegają przed toksycznym zakwitem glonów.
Pół roku po śmierci Cedara rodzina Pang otworzyła serca na nowego psa. Elisa podkreśliła jednak, że nigdy nie zabierze nowego czworonoga w pobliże wody.
Autorka/Autor: Anna Bruszewska
Źródło: CNN, katu.com, 1011now.com