Przez południowe regiony Pakistanu przetoczyły się silne ulewy, doprowadzając do powodzi błyskawicznych. Ulice zmieniły się w rzeki, zalana została nawet dzielnica biznesowa w Karaczi. Intensywne opady deszczu to konsekwencja trwającej pory monsunowej.
Ulewne opady, które pojawiły się w ostatnich dniach na południu Pakistanu, spowodowały sporo zniszczeń. Do podtopień doszło nawet w dzielnicy biznesowej miasta Karaczi. Potwierdzono, że z powodu gwałtownej pogody zginęła co najmniej jedna osoba.
Woda wdzierała się do wszystkich budynków. Główne ulice Karaczi, przy których mieszczą się instytucje finansowe i siedziby banków, w tym pakistańskiego banku centralnego, zostały całkowicie zalane. Służby ratunkowe musiały korzystać z łodzi, by dotrzeć do uwięzionych ludzi. Do akcji włączono także pakistańską marynarkę wojenną. Według informacji przekazanych przez urzędnika rządowego Farhana Sulemana Ranjho, udało się ocalić około 500 osób.
- Jestem głęboko zasmucony stratami poniesionymi z powodu ulewnych deszczy w okolicach Karaczi - przekazał w mediach społecznościowych premier kraju Shehbaz Sharif. Zaoferował, że zapewni wszelkie możliwe wsparcie dla administracji miasta.
Zalane wioski
Jak przekazał Murad Ali Shah, jeden z rządzących prowincją Sindh, większość podziemnych przejść jest całkowicie została zalana i nie ma możliwości wypompowania wody. Dodał, że w regionie w ciągu trzech godzin odnotowano opady rzędu 126 litrów wody na metr kwadratowy.
Sytuacja jest też bardzo poważna w południowo-zachodniej prowincji Balochistan, gdzie wylała rzeka Winder. Kilka z wiosek znalazło się pod wodą.
Konieczne było także zamknięcie autostrady, łączącej miasta Quetta i Karaczi, ponieważ na jej odcinkach pojawiły się powodzie błyskawiczne.
Wciąż będzie padać
Ulewy to konsekwencja pory monsunowej, która od czerwca doskwiera południowym regionom Azji.
Wiele wskazuje na to, że sytuacja szybko się nie poprawi. Lokalni meteorolodzy prognozują, że w kolejnych dniach pojawią się kolejne ulewy.
Źródło: Reuters