Tsunami, które mogło uderzyć w wyspy południowego Pacyfiku po piątkowym trzęsieniu ziemi, nie zagroziło mieszkańcom regionu. Chociaż w niektórych miejscach pojawiły się wyższe fale, okazały się one niegroźne. Trzęsienie miało magnitudę 7,7 i doszło do niego na głębokości ponad 37 kilometrów.
Trzęsienie ziemi, do którego doszło w piątkowe popołudnie na południowym Pacyfiku, wywołało niewielkie fale tsunami na Vanuatu. Pacyficzne Centrum Ostrzegania przed Tsunami (PTWC) poinformowało, że zagrożenie w dużej mierze minęło, a objęte alertem kraje wycofały ostrzeżenia przed wysokimi falami.
PTWC dodało, że w mieście Lenakel w Vanuatu zmierzono fale sięgające niespełna pół metra. Jeszcze mniejsze zaobserwowano w innych częściach Vanuatu i u wybrzeży Nowej Kaledonii.
Alert dla wielu krajów
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 zanotowano na obszarze południowego Pacyfiku w piątek o godzinie 13.57 czasu lokalnego (w Polsce była wtedy godzina 4.57). Jak podała Amerykańska Służba Geologiczna (USGS), epicentrum wstrząsów znajdowało się pomiędzy Nową Kaledonią, Vanuatu i Fidżi. Do trzęsienia doszło na głębokości 37,7 kilometra.
W piątkowe popołudnie wydano ostrzeżenie przed możliwym tsunami dla wybrzeży znajdujących się w promieniu 1000 km od epicentrum. Alert obejmował swoim zasięgiem Nową Kaledonię, Vanuatu, Fidżi i Kiribati, jak również północne wybrzeże Nowej Zelandii. Alert obowiązywał również dla australijskiej wyspy Lord Howe.
Amerykańskie Narodowe Centrum Ostrzegania Przed Tsunami przekazało, że w Vanuatu, Fidżi, Kiribati i Nowej Zelandii spodziewane są fale dochodzące do metra wysokości.
Obszar ten jest częścią Pacyficznego Pierścienia Ognia, łuku uskoków sejsmicznych wokół Oceanu Spokojnego, gdzie występuje większość trzęsień ziemi na świecie.
Źródło: Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Paul Rawlingson/Shutterstock