Ulewne deszcze doprowadziły do powodzi w środkowej części Japonii. Władze wydały nakaz ewakuacji dla ponad 60 tysięcy osób - podała agencja AFP. Zginęło siedem osób, jedną uznaje się za zaginioną.
Nakaz ewakuacji otrzymali mieszkańcy japońskich prefektur: Ishikawa, Niigata i Yamagata położonych w środkowej części kraju. Na skutek powodzi wiele budynków zostało zalanych. Doszło również do osuwisk, które zablokowały drogi. Przerwy w dostawie prądu odnotowano w ponad sześciu tysiącach gospodarstw domowych. Na skutek żywiołu zginęło siedem osób. Ofiary śmiertelne odnotowano na półwyspie Noto. Trwają poszukiwania jednej zaginionej osoby.
Jak podała stacja BBC, w mieście Wajima ewakuowano około 18 tysięcy osób, a w Suzu - 12 tys. Miasta te, położone na półwyspie Noto w środkowej Japonii, znalazły się wśród obszarów najbardziej dotkniętych potężnym trzęsieniem ziemi, które miało miejsce w Nowy Rok i pochłonęło życie co najmniej 236 osób. Było to najbardziej śmiercionośne trzęsienie ziemi od czasu tego w Tohoku w 2011 roku, w wyniku którego zginęło ponad 15 tys. osób.
Eiichi Higashi, mieszkaniec Wajimy, który schronił się w centrum ewakuacyjnym w mieście, powiedział w rozmowie z NHK, że ludzie pędzili do ośrodka, gdy zbliżał się wieczór.
- Ciężko jest patrzeć, jak ludzie, którzy mieszkają w tymczasowych domach po utracie domów w wyniku trzęsienia ziemi, przychodzą teraz do kolejnego schronienia z powodu deszczu - powiedział Higashi.
Wezbrane rzeki
Japońska telewizja publiczna NHK, cytując przedstawicieli rządu, poinformowała, że 12 rzek wystąpiło z brzegów i zalało okoliczne tereny.
Na poniższym nagraniu widać, że ulice w mieście Wajima zmieniły się w rwące rzeki.
Jak podaje BBC, w ostatnich latach w niektórych częściach Japonii odnotowano niespotykanie wysokie opady deszczu. Obfite opady powodują, ze dochodzi do powodzi i osuwisk.
Źródło: BBC, Reuters, PAP