W Karolinie Południowej potwierdzono znalezienie i złapanie ostatnich czterech małp, które w listopadzie ubiegłego roku uciekły z laboratorium w mieście Yemassee. Stan zdrowia zwierząt jest dobry, mimo że region ten niedawno nawiedziła burza śnieżna.
Zbiegłe małpy to makaki królewskie (Macaca mulatta), które w laboratorium w Yemassee były hodowane do badań medycznych. W listopadzie ubiegłego roku z placówki Alpha Genesis Primate Research Center uciekły 43 samice, ponieważ jeden z pracowników nie zamknął drzwi podczas karmienia. Natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczą.
Krótko po incydencie udało się schwytać większość małp, które eksplorowały zewnętrzne ogrodzenie ośrodka. Jednak, aż do drugiej połowy stycznia trwały poszukiwania ostatnich zwierząt. W piątek, 24 stycznia przedstawiciele placówki poinformowali o ich odnalezieniu i złapaniu.
Zwabione kanapką z masłem orzechowym
Poszukiwania zbiegłych małp polegały na rozstawianiu humanitarnych pułapek. W środku schowano kanapki z masłem orzechowym i dżemem oraz specjalną karmę. Jak przekazali przedstawiciele placówki zwierzęta żyły w lesie i musiały mierzyć się z ekstremalnym mrozem i opadami śniegu, jakie nawiedziły Karolinę Południową w ostatnich dniach. Po przebadaniu makaków naukowcy ocenili ich stan zdrowia jako dobry.
Małpy z gatunku makak królewski mają wielkość kota i ważą około trzech kilogramów. Laboratorium w Yemassee dostarcza je placówkom na całym świecie do badań medycznych. Naukowcy twierdzą, że DNA Macaca mulatta jest w 93 procentach podobne do ludzkiego.
Źródło: ABC News, AP
Źródło zdjęcia głównego: Kanyshev Andrey/Shutterstock