Do 21 osób wzrósł wstępny bilans ofiar cyklonu Chido, który w weekend zdewastował położoną u wschodnich wybrzeży Afryki Majottę. Władze obawiają się, że może być ich znacznie więcej - ratownikom nie udało się jeszcze odnaleźć wszystkich zaginionych. Ocaleli mieszkańcy czują się osamotnieni w usuwaniu skutków kataklizmu.
Do uderzenia cyklonu Chido w Majottę doszło w sobotę. Żywioł przemieszczał się nad zachodnią częścią Oceanu Indyjskiego z prędkością sięgającą 225 kilometrów na godzinę, niszcząc wszystko, co napotkał na drodze. Wiatr zmiótł z powierzchni ziemi całe dzielnice, a ich mieszkańcy zostali uwięzieni pod gruzami domów.
"Wszystko jest zniszczone"
Organizacje pomocowe natychmiast rozpoczęły poszukiwania zaginionych, jednak trudności w oszacowaniu liczby ofiar sprawiają, że wciąż nie wiadomo, jak wielu ludzi mogło zginąć. Prefekt wyspy, Francois-Xavier Bieuville, poinformował, że jeszcze w niedzielę przewidywano nawet kilka tysięcy ofiar, chociaż na razie oficjalnie potwierdzono śmierć 21 osób.
Mieszkańcy terytorium, których wypowiedzi cytowała stacja BBC, podkreślali, że czują się kompletnie osamotnieni w usuwaniu skutków kataklizmu. "Wszystko jest zniszczone; stacja uzdatniania wody, słupy elektryczne; jest wiele do zrobienia" - powiedział w rozmowie z brytyjskim nadawcą jeden z mieszkańców Majotty.
Jak podała agencja Reutera, na największych wyspach archipelagu mieszkańcy czekają w długich kolejkach po wodę i inne podstawowe produkty. Zerwane zostały połączenia telekomunikacyjne. Pełniąca obowiązki ministra zdrowia Francji, Genevieve Darrieussecq, poinformowała, że główny szpital wznowił działalność po oczyszczeniu wód powodziowych. Zapowiedziała także utworzenie placówki polowej oraz wysłanie na wyspę stu dodatkowych lekarzy.
Na miejsce tragedii pojechał minister spraw wewnętrznych Francji, Bruno Retailleau. "To, co zobaczyłem, to apokaliptyczny obraz. To potworna katastrofa. Wiatr zmiótł dosłownie wszystko" - powiedział szef francuskiego resortu spraw wewnętrznych. W związku z kataklizmem w najbliższych dniach na Majottę ma również udać się Emmanuel Macron. Prezydent Francji poinformował w mediach społecznościowych, że na miejscu ogłosi żałobę narodową.
Brak opieki medycznej
Zniszczenia dokonane przez Chido nakładają się na i tak trudną sytuację mieszkańców Majotty. Choć populacja terytorium przekracza 320 tysięcy, to jest tam tylko jeden szpital, który na dodatek jest stale przepełniony. W całym terytorium jest w sumie tylko 260 lekarzy. Ponadto na wiosnę wybuchła epidemia cholery. System opieki zdrowotnej Majotty jest znacznie niższy od standardów Francji kontynentalnej. Eksperci określają niektóre części terytorium mianem "medycznej pustyni".
Służba meteorologiczna Meteo France poinformowała, że cyklon Chido był najsilniejszą burzą, która uderzyła w Majottę od ponad 90 lat. W poniedziałek żywioł dotarł do Mozambiku, ale zanim to nastąpiło znacząco wytracił prędkość i został przeklasyfikowany na burzę tropikalną.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Sécurité Civile France/X