Trwa gaszenie ognia trawiącego lasy w położonym na wschodzie Kanady Quebecu. - Po raz pierwszy w historii musimy walczyć z tyloma pożarami - powiedział minister bezpieczeństwa publicznego prowincji François Bonnardel. Ogień rozprzestrzenia się ponownie w zachodnich prowincjach. Pogorszyła się sytuacja w Albercie, gdzie nakazano kolejne ewakuacje.
W całej Kanadzie jest 426 aktywnych pożarów lasów - poinformował w niedzielę francuski dziennik "Ouest France". We wschodniej prowincji Quebec, zamieszkiwanej przez 8,5 miliona ludzi, trwa walka ze 144 pożarami. Ewakuowanych jest ponad 13 tysięcy osób.
Od poniedziałku z ogniem ma walczyć około 1200 strażaków, w tym ponad 100 z Francji. - W ciągu najbliższych dni istnieje ryzyko, że sytuacja pozostanie krytyczna, ale przybycie francuskich strażaków naprawdę pomoże - powiedział w piątek minister leśnictwa Quebecu Maite Blanchette Vezina.
"Po raz pierwszy w historii"
Minister bezpieczeństwa publicznego prowincji François Bonnardel oznajmił w sobotę, że sytuacja na północnym zachodzie jest nadal bardzo trudna. - Po raz pierwszy w historii Quebecu musimy walczyć z tyloma pożarami (...). Walka z nimi potrwa naszym zdaniem całe lato - powiedział Bonnardel.
Strażacy liczą na deszcz. Opady spodziewane są w niedzielę w południowej części Ontario i południowo-zachodnim Quebecu. We wtorek mają one pojawić się w północnych obszarach prowincji, gdzie panuje najtrudniejsza sytuacja związana z pożarami, jednak meteorolodzy zaznaczają, że nie będą one na tyle obfite, aby w znacznym stopniu pomóc w walce z pożogą.
Pożary przybrały na sile na zachodzie
Miasto Edson w prowincji Alberta na zachodzie Kanady, która zmagała się z ogromnymi pożarami w maju, jest ewakuowane po raz drugi od ubiegłego miesiąca.
W pewnych miejscach w tej prowincji ogień jest tak potężny, że zastępy strażaków musiały się wycofać - przekazała francuska telewizja BFMTV.
Pożary lasów rozprzestrzeniły się w piątek również w zachodniej prowincji Kolumbia Brytyjska. Pogoda poprawiła się tam jednak w sobotę, kiedy trwała walka z dużym pożarem o powierzchni 20 tys. ha u podnóża Gór Skalistych, w pobliżu granicy z Albertą. W wysiłkach strażaków pomogła zmiana kierunku wiatru z zachodniego w kierunku miejscowości Tumbler Ridge, gdzie pozostało około 150 z 2400 mieszkańców. Ogień znajduje się zaledwie w odległości czterech kilometrów od tamtej społeczności. Spadła również temperatura powietrza.
- Nie mogę powiedzieć, że ryzyko jest mniejsze, ale w tym momencie pogoda działa na naszą korzyść - zaznaczyła Karley Desrosiers z regionalnej agencji B.C. Wildfire Service.
Ponad 4,3 miliona
Według Kanadyjskiego Międzyagencyjnego Centrum Pożarów Lasów (CIFFC) w tym roku doszło już do 2372 pożarów, które spopieliły ponad 4,3 miliona hektarów, czyli około 15 razy więcej niż wynosi średnia roczna w ciągu ostatniej dekady.
Pożary lasów są powszechnym zjawiskiem latem w Kanadzie, ale zasięg tegorocznych i wczesne pojawienie się ich są bezprecedensowe. Nietypowe jest to, że obecnie występują one jednocześnie na wschodzie i zachodzie, co ogranicza możliwości straży pożarnej i podsyca obawy o konsekwencje zmian klimatycznych - podkreślają agencje.
Dym nawet w Europie
W ciągu ostatnich dni chmura dymu z pożarów dotarła na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, zasnuwając między innymi Nowy Jork i Waszyngton oraz powodując znaczne pogorszenie jakości powietrza. Miasta USA, w tym Nowy Jork, znalazły się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych na świecie.
Dym dotarł także do Skandynawii, o czym poinformowali w piątek naukowcy z norweskiego Instytutu Badań Klimatu i Środowiska (NILU).
Źródło: PAP, Reuters. tvnmeteo.pl