Seria tornad w USA. "Widok ludzi, którzy nie mają dachu nad głową, rozdziera serce"

Przez amerykańskie stany Iowa, Illinois, Missouri i Michigan przetoczył się potężny system burzowy, pojawiło się co najmniej 10 tornad. W hrabstwie Bollinger w stanie Missouri zginęły cztery osoby - przekazała miejscowa policja. W wyniku żywiołu około 75 tysięcy domów i firm zostało pozbawionych prądu.

We wtorek i w nocy z wtorku na środę przez Środkowy Zachód Stanów Zjednoczonych przeszły gwałtowne burze, przynoszące ze sobą porywisty wiatr i opady gradu wielkości piłek baseballowych. Do Krajowej Służby Pogodowej (NWS) wpłynęły raporty o tornadach, których było co najmniej 10.

Jak podał portal monitorujący elektryczność w USA i Kanadzie poweroutage.us, około 75 tysięcy domów i firm na Środkowym Zachodzie, w Arkansas i Teksasie, było w środę pozbawionych prądu.

Ofiary śmiertelne i ranni

Niszczycielskie tornado pojawiło się w środę w hrabstwie Bollinger w stanie Missouri o godzinie 3.30 lokalnego czasu (w Polsce było to godzina 10). Było to jedno z wielu, które zostały zaobserwowane na Środkowym Zachodzie USA. Żywioł zrywał dachy z domów, uszkodził linie energetyczne. Odnotowano tam cztery ofiary śmiertelne, są też ranni - wynika z informacji przekazanych przez miejscową policję.

- Widok ludzi, którzy nie mają dachu nad głową, rozdziera serce - powiedział w środę sierżant policji stanowej Clark Parrott. - Przed nami ogrom pracy, ale poradzimy sobie z tym - dodał.

Ekipy ratunkowe przeczesują gruzy w poszukiwaniu ocalałych ludzi. - Są zniszczenia i kilka rannych osób. Nadal jesteśmy w fazie ratunkowej - powiedział agencji Reuters koordynator zarządzania kryzysowego w powiecie Bollinger Kevin Cooper.

Zniszczenia w hrabstwie Bollinger
Zniszczenia w hrabstwie Bollinger
Źródło: Missouri State Highway Patrol

185 kilometrów na godzinę

Inne potężne tornado zostało zaobserwowane w mieście Colona w zachodniej części stanu Illinois około godziny 10 czasu lokalnego we wtorek (w Polsce była wtedy godzina 17). Silny wiatr uszkodził ścianę stacji benzynowej i zerwał z niej dach, ciskając nim w sąsiedni budynek.

Jak przekazały lokalne media, w momencie uderzenia tornada na stacji przebywało dwóch pracowników, którzy schronili się w toalecie. Nikt nie został ranny.

Żywioł wyrwał również kilka drzew z korzeniami, a miejscami wystąpiły przerwy w dostawie prądu. Eksperci NWS ocenili, że tornado przyniosło ze sobą podmuchy wiatru o prędkości do 185 kilometrów na godzinę.

Odwołane loty

Żywioł spowodował odwołanie wielu lotów z międzynarodowego lotniska O'Hare w Chicago. Jak podaje FlightAware, we wtorek w związku z gwałtowną pogodą ponad 960 lotów zostało opóźnionych, a kolejne 160 odwołanych. W środę rano liczba odwołanych lotów na Chicago O'Hare przekroczyła już 100, a opóźnienia przekroczyły łącznie 200 lotów.

We wtorek wieczorem w Illinois i innych stanach nadal obowiązywały ostrzeżenia przed burzami, gradem i możliwością wystąpienia tornad, związane z zimnym frontem atmosferycznym przechodzącym przez kraj. W wielu miejscach będą one w mocy co najmniej do środy. We wschodnich regionach Stanów Zjednoczonych front może przynieść również śnieżyce.

Czytaj także: