Żeglarze portugalskie to silnie parzące rurkopławy. Toksyny zawarte w ich parzydełkach mogą powodować poważne oparzenia, a także inne komplikacje zdrowotne, takie jak niewydolność oddechowa, zapaść czy zaburzenia układu nerwowego. Ukąszenie może okazać się śmiertelne.
Jak poinformowała w środę lokalna hiszpańska gazeta "Diario de Navarra", najczęściej w ciągu ostatnich kilku tygodni parzydełkowce te obserwowano w rejonie prowincji Gipuzkoa, ze stolicą w San Sebastian. Dziennik "La Razon" napisał, że wymusiły one "zamknięcie wielu plaż w północnej Hiszpanii". Inne regiony, gdzie wykryto ten groźny gatunek, to Asturia i Kantabria i Galicja.
Łódź patroluje zatokę
W rejonie San Sebastian wprowadzono specjalną metodę wykrywania żeglarzy portugalskich. Łódź patrolująca pływająca w zatoce La Concha rozpoczyna swoją pracę o godzinie 7 rano i przez cały dzień monitoruje wody na wypadek pojawienia się parzydełkowca.
Nawet obserwacja jednego osobnika może spowodować, że wywieszona zostanie czerwona flaga. To oznacza, że kąpiel jest zabroniona. Obecność parzydełkowców w zatoce sprawdzana jest co dwie godziny. Po zauważeniu żeglarze portugalskie są usuwane za pomocą siatki. Dwa tygodnie temu zebrano 73 okazy.
Jad wydzielają w celu ochrony
Żeglarza portugalskiego można spotkać w większości mórz. Najliczniej występuje na obszarze północnego Atlantyku oraz w subtropikalnych częściach Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku.
Parzydełkowce nie poruszają się samodzielnie, są zależne od ruchu wody. Nie mają możliwości ucieczki przed drapieżnikiem. W celu obrony wydzielają jad.
Według gazety "Diario de Navarra" obecność żeglarzy portugalskich w wodach północnej Hiszpanii przedłuża się do jesieni z powodu upałów. Do głównych przyczyn ich obecności należy też między innymi spadek liczebności drapieżników - informują media.
Autorka/Autor: ps
Źródło: ENEX, diariodenavarra.es, larazon.es, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock