Ogień zbliża się do stolicy Grecji. W nocy z poniedziałku na wtorek strażacy walczyli z płomieniami w położonej na przedmieściach Aten miejscowości Wrilisia. Tam odnaleziono pierwszą ofiarę śmiertelną pożaru. We wtorek prognozowane są słabsze podmuchy wiatru, jednak akcja gaśnicza pozostaje trudna.
Największy tegoroczny pożar w Grecji wybuchł w niedzielę w pobliżu miejscowości Warnawas, 35 kilometrów na północ od Aten. Mimo szybkiej interwencji strażaków w nocy ogień rozprzestrzenił się na pobliski masyw górski Pentelejkon, a w poniedziałek płomienie pojawiły się na przedmieściach Aten.
Służby meteorologiczne szacują, że do poniedziałkowego popołudnia pożar objął obszar o łącznej powierzchni ok. 10 tys. ha, co klasyfikuje go jako "megapożar". Nie wiadomo, ile osób musiało opuścić swoje domy, ani jak duże są straty. W najbardziej wysuniętych punktach frontu ognia pożar zarejestrowano w odległości 15 km od centrum stolicy i Akropolu.
Lokalne media mają nadzieję, że sytuacja pożarowa uspokoi się we wtorek - w dzień prognozowane są słabsze podmuchy wiatru. Nie oznacza to jednak, że pożar został opanowany. Wczesnym rankiem we wtorek doszło do ponownego rozniecenia ognia w pobliżu nadmorskiego miasta Nea Makri, a ogień sięgnął pierwszych budynków.
Pierwsza ofiara śmiertelna
Jak podał serwis Kathimerini, w nocy strażacy walczyli z ogniem w miejscowości Wrilisia. Po północy w jednym ze spalonych budynków znaleziono zwęglone ciało kobiety. Portal Protothema napisał, że zwłoki odnaleziono w łazience, gdzie 62-letnia kobieta próbowała ukryć się przed pożarem. Pozostali pracownicy pochłoniętego przez pożar zakładu zdołali się ewakuować.
Media zwróciły uwagę na bardzo wysoką obecność pyłu w powietrzu w Attyce po wybuchu pożaru. Szczególnie narażone na wysokie stężenie pyłu są osoby cierpiące na choroby układu oddechowego.
W miejscowościach położonych na drodze płomieni konieczne były ewakuacje; ewakuowano również pacjentów i personel trzech szpitali. Lokalne media szacowały, że spłonęło kilkadziesiąt domów i wiele samochodów. W niektórych częściach greckiej stolicy występowały przerwy w dostawie prądu - ogień zwęglił linie wysokiego napięcia.
Brak energii elektrycznej zagraża także mieszkańcom innych miast. Na położonej niedaleko Aten wyspie Syros przerwy w dostawie prądu doprowadziły do zakłócenia pracy zakładów odsalania wody, przez co w nadchodzących dniach mogą wystąpić problemy z jej dystrybucją.
Pomoc międzynarodowa
Grecja zwróciła się o pomoc do partnerów za pośrednictwem Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego UE (ERCC). Unijny Mechanizm Ochrony Ludności poinformował w poniedziałek po południu, że w ramach wsparcia dla Grecji zmobilizowano z rezerw rescEU dwa samoloty gaśnicze z Włoch, jeden helikopter z Francji oraz zespoły naziemne z Czech i Rumunii.
Rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski przekazał w poniedziałek, że polscy strażacy monitorują sytuację pożarową w Grecji i poinformował, że zaoferowana została pomoc w akcji gaśniczej.
"Polscy strażacy przesłali ofertę z pomocą ratowniczą w postaci modułu do gaszenia pożarów lasów bez wykorzystania samochodów gaśniczych, w składzie 40 strażaków z pięcioma tonami sprzętu ratowniczego" - napisał na portalu X.
Źródło: Reuters, PAP, Kathimerini, KGPSP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/GEORGE VITSARAS