Dym pochodzący z pożarów lasów w zachodniej Kanadzie dotarł w tym tygodniu do Europy - podało Europejskie Centrum Monitorowania Atmosfery Copernicus (CAMS).
W prowincjach Kolumbia Brytyjska, Alberta, Saskatchewan i Manitoba, a także na Terytoriach Północnozachodnich trwają rozległe pożary lasów. Dym z tych pożarów ma wpływ na jakość powietrza nie tylko w Ameryce Północnej. Europejskie Centrum Monitorowania Atmosfery Copernicus poinformowało w komunikacie, że od kilku dni wpływ kanadyjskich pożarów jest odczuwalny na naszym kontynencie, w postaci zamglonego nieba.
Według obserwacji CAMS, dym zaczął przemieszczać się nad Oceanem Atlantyckim 10 sierpnia i dotarł do zachodnich krańców Europy 17 sierpnia.
Analizy CAMS, łączące obserwacje satelitarne z rezultatami otrzymywanymi w modelach analitycznych, pokazują duże ilości dymu przemieszczające się przez Kanadę i Atlantyk między 10 a 19 sierpnia, docierające nad Irlandię i Wielką Brytanię, a następnie przesuwające się nad cały kontynent, od Francji do Skandynawii. Dym pojawił się również nad Polską.
Jeden z najgorszych
Już w okresie między 1 a 19 sierpnia Terytoria Północnozachodnie oraz prowincje Saskatchewan i Manitoba miały najwyższy poziom emisji węglowych, rejestrowanych zazwyczaj w sierpniu, bliski rekordowej sytuacji z 2023 r. CAMS przewiduje, że dla Kanady rok 2024 będzie jednym z ekstremalnych pod tym względem, ustępując tylko poprzedniemu.
Pod koniec Centrum sygnalizowało, że ponieważ pożary w lipcu miały rekordowe rozmiary w niektórych rejonach, w drugiej połowie lata pojawi się więcej ekstremalnych emisji z nimi związanych.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters/CAMS