Burza Eowyn szaleje nad Wyspami Brytyjskimi, miejscami przynosząc rekordowo silne podmuchy wiatru. Jak podały lokalne media, na skutek niebezpiecznych warunków pogodowych zginęła co najmniej jedna osoba. W wielu regionach nie ma prądu, a miejscami dostawy elektryczności mogą zostać przywrócone za ponad tydzień.
W piątek w Wyspy Brytyjskie uderzyła wichura, którą nazwano Eowyn. Irlandzka służba meteorologiczna Met Eireann informowała, że w piątek o godzinie 5 porywy wiatru w pobliżu Galway (Mace Head) na zachodnim wybrzeżu Irlandii osiągnęły prędkość 183 kilometrów na godzinę. Poprzedni rekord prędkości wiatru w tym regionie (182 km/h) pochodził z 1945 roku.
Około południa wiatr zaczął przybierać na sile również w Irlandii Północnej. W Killowen w hrabstwie Down odnotowano poryw o prędkości 148 km/h. Jeszcze silniej wiało w Szkocji, gdzie w okolicach historycznej miejscowości Drumalbin zarejestrowano podmuch przekraczający 160 km/h. W południowej części Szkocji do godziny 17 czasu lokalnego w piątek obowiązywały najwyższe, czerwone ostrzeżenia przed silnym wiatrem. Obecnie zostały one zredukowane do stopnia pomarańczowego, a agencja meteorologiczna Met Office ostrzegła, że niebezpiecznie silny wiatr może utrzymywać się nad krajem co najmniej do niedzieli.
Jedna ofiara śmiertelna
W piątek irlandzka policja potwierdziła śmierć jednej osoby. W hrabstwie Donegal drzewo przewróciło się na samochód, a podróżujący nim mężczyzna zginął.
Do godziny 15 czasu lokalnego wiatr spowodował sporo zniszczeń w Irlandii Północnej, północnej Anglii oraz Szkocji. W szkockim hrabstwie Berwickshire wiatr był na tyle silny, że zrywał metalowe zadaszenia, zaś w Irlandii Północnej przewrócone drzewo przebiło dach domu.
- To jest coś nierealnego, trudno to wyrazić słowami - przekazał jeden z turystów.
Wichura przyczyniła się również do wielu przerw w dostawie prądu. Na Wyspach elektryczności nie ma u ponad miliona odbiorców, głównie w Irlandii oraz Irlandii Północnej. Jak powiedział północnoirlandzki dostawca NIE, do pełnego przywrócenia dostaw potrzebny będzie ponad tydzień, a miejscami może to zająć nawet 10 dni.
- To jest wręcz apokaliptyczne, nikt nie wychodzi na zewnątrz, wszystkie barierki leżą, kosze na śmieci są poprzewracane - opowiadała jedna z turystek w Glasgow agencji Reuters.
Czerwony alert dla całej Irlandii
W piątek przed południem irlandzka służba meteorologiczna Met Eireann wydała dla całego kraju ostrzeżenia najwyższego stopnia, oznaczające zagrożenie dla życia oraz poważne zakłócenia w transporcie. Czerwony alert ogłoszono na terenie całej Irlandii po raz pierwszy od czasu burzy Ofelia z 2017 roku, która doprowadziła do śmierci trzech osób. W godzinach popołudniowych stopień ostrzeżenia został zmniejszony do żółtego na południu kraju i pomarańczowego - w regionach północnych.
Zniszczenia w Irlandii
W Irlandii od samego rana odnotowuje się zniszczenia. Silny wiatr powala tam drzewa, łamie gałęzie i uszkadza słupy telefoniczne. W Blanchardstown, na przedmieściach Dublina, lodowisko zostało zniszczone przez burzę.
Ulica Harold's Cross w Dublinie została zamknięta z powodu zawalenia się rusztowania.
Jak podał portal The Irish Times, w Irlandii pozbawionych prądu jest ponad 800 tysięcy domów i budynków. Część z nich może nie mieć zasilania nawet przez tydzień. Vodafone podaje, że obecnie około 90 tysięcy gospodarstw domowych nie ma dostępu do szerokopasmowego internetu.
Irlandzkie państwowe przedsiębiorstwo wodociągowe Irish Water apeluje do mieszkańców o oszczędzanie wody, gdyż z powodu burzy mogą wystąpić problemy z jej dostawami.
Towarzyszący burzy silny wiatr poderwał dach, który spadł na dach samochodu. Zdjęcie pojawiło się na platformie X.
Odwołane loty, zamknięte szkoły
Władze międzynarodowego portu lotniczego w Belfaście poinformowały, że jego działalność będzie ograniczona na czas obowiązywania czerwonego ostrzeżenia pogodowego, a więc w godzinach 7-14 lokalnego czasu. Władze lotniska zaleciły pasażerom sprawdzenie statusu lotu u swoich linii lotniczych. Według portalu BBC do godziny 14 czasu lokalnego odwołano co najmniej 1000 lotów z lotnisk w Irlandii i Wielkiej Brytanii.
W piątek z powodu wichury operatorzy promów odwołali wiele rejsów przez Morze Irlandzkie. Irish Ferries zawiesił przeprawy w obu kierunkach między Dublinem i miastami Holyhead, Rosslare, Pembroke oraz Cherbourg. Operator Stena Line anulował połączenia między Belfastem, Cairnryan i Liverpoolem, a także na trasie Dublin-Holyhead. Promy między Rosslare i Fishguard również zostały anulowane.
Wszystkie szkoły w Irlandii Północnej są zamknięte od czwartku z uwagi na bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli. W hrabstwie Aberdeenshire w Szkocji zamknięto ponad 120 szkół, w angielskim Northumberland - 30, a w Cumberland - 7. Wszystkie szkoły i żłobki w szkockich hrabstwach Argyll i Bute są nieczynne. Rada Miasta Glasgow poinformowała, że wszystkie miejscowe szkoły i przedszkola będą w piątek nieczynne. Rada Edynburga również zamknęła wszystkie placówki edukacyjne.
W zupełnie innym trybie będą działać irlandzkie szpitale.
- Operacje, które mogły zostać przełożone, wstrzymano w tamtejszych szpitalach, aby zrobić miejsca dla poszkodowanych - powiedział na antenie TVN24 Maciej Woroch, korespondent "Faktów" TVN w Wielkiej Brytanii.
Sieci supermarketów Lidl i Tesco w Irlandii Północnej zamknęły swoje sklepy. Przez wichurę szkocki parlament będzie zamknięty w piątek.
Źródło: TVN24, BBC, irishtimes.com, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Brian Lawless