Czarny rynek wody i protesty na Sycylii. "Najgorszy kryzys w ostatnich latach"

Coraz bardziej dotkliwa susza panuje na Sycylii. Tam, gdzie jest najgorzej, woda z kranów nie płynie od kilkudziesięciu dni. Poważne straty notuje się w rolnictwie i turystyce. Burmistrz miasta Agrigento oświadczył, że to "najgorszy kryzys hydrologiczny w ostatnich latach".

Najbardziej dotknięte skutkami suszy są okolice miasta Caltanissetta i Agrigento, gdzie - jak informuje włoska agencja ANSA - kwitnie proceder czarnego rynku wody, którą można kupić z nielegalnych cystern. "Chcemy Wody" - to nazwa komitetu obywatelskiego z Caltanissetty, który zorganizował protest na jednym z placów. W okolicznej osadzie Niscima brakuje wody od 42 dni.

Członkowie podobnego komitetu z Agrigento wystosowali list do pochodzącego z Sycylii prezydenta Włoch Sergio Mattarelli i opisali w nim trudności, z jakimi codziennie zmagają się mieszkańcy. Burmistrz tego miasta Franco Micciche powiedział, że to "najgorszy kryzys hydrologiczny w ostatnich latach". W wydanym rozporządzeniu zalecił, by mieszkańcy nie używali wody do mycia chodników i placów oraz samochodów, podlewania ogrodów i by zamknęli ozdobne fontanny.

Caltanissetta, Sycylia
Caltanissetta, Sycylia
Źródło: Shutterstock

W poniedziałek w Palermo w niektórych dzielnicach wprowadzono rotacyjne dostawy wody pitnej. Mieszkańcy okolic Trapani czekają na wodę godzinami, rolnicy stoją po nią w kolejkach w nocy.

Problemy w turystyce

Restrykcje dotyczące zużycia wody na Sycylii obowiązują już od lutego. Wytyczne nakazują mieszkańcom zredukowanie konsumpcji wody nawet o 45 procent. Skutki jej niedoborów, oprócz suszy, dodatkowo spotęgowała przestarzała dziurawa infrastruktura.

Z powodu suszy i braków wody cierpi rolnictwo, ale także turystyka, czyli kluczowe sektory dla gospodarki regionu. W niektórych miejscowościach hotelarze ostrzegają klientów i wysyłają komunikaty o potencjalnych niedoborach i pomagają odwiedzającym zmienić rezerwację na inne miejsce na wyspie, gdzie ograniczenia są mniej dotkliwe lub nie obowiązują.

Z jeziora została kałuża

W jeziorze Pergusa koło miasta Enna w środkowej Sycylii drastycznie obniżył się poziom wody. To jedyne naturalne jezioro na tej śródziemnomorskiej wyspie.

- Jeziora już nie ma. Większość wody całkowicie zniknęła, z wyjątkiem tej kałuży - powiedział ekolog Giuseppe Maria Amato, wskazując na to, co zostało po jeziorze.

Znacząco spadł również poziom wody w jeziorach Rosamarina i Fanaco w rejonie Palermo.

Czytaj też: Poważny problem w Grecji. "W tym roku doświadczamy go szczególnie intensywnie"

Czytaj także: