W Azerbejdżanie trwa 29. szczyt klimatyczny COP29. Naukowcy z organizacji Global Carbon Project w zaprezentowanym tam raporcie alarmują, że ilość wyemitowanego dwutlenku węgla pochodzącego z paliw kopalnych w 2024 roku ma być rekordowa.
Jak wynika z corocznego raportu "Global Carbon Budget 2024" (Globalny Budżet Węglowy), w 2024 r. padnie kolejny rekord poziomu emisji dwutlenku węgla z paliw kopalnych. Grupa Global Carbon Project, zrzeszająca 86 organizacji badawczych z całego świata, szacuje, że od stycznia do końca grudnia br. atmosfera naszej planety przyjmie 37,4 miliarda ton dwutlenku węgla wyemitowanych z paliw kopalnych. Oznacza to wzrost o 0,8 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, który już okazał się rekordowy.
"Global Carbon Budget" to sporządzany corocznie bilans emisji dwutlenku węgla i sposobu funkcjonowania pochłaniaczy (przede wszystkim roślin i oceanów), które wychwytują tę substancję i usuwają ją z atmosfery. Opracowanie uwzględnia zarówno źródła dwutlenku węgla będące wynikiem działalności człowieka (np. spalanie paliw kopalnych, produkcja cementu), jak również jego naturalne źródła, takie jak pożary lasów.
Zdaniem autorów raportu tempo wzrostu emisji dwutlenku węgla z paliw kopalnych powoli zwalnia dzięki szerszemu wykorzystaniu energii odnawialnej czy powiększaniu się floty pojazdów elektrycznych. Pojawiły się jednak symptomy sugerujące, że naturalne ekosystemy nie będą już w stanie wychwytywać z atmosfery i magazynować takich ilości dwutlenku węgla jak dotychczas.
Ekosystemy gorzej wchłaniają dwutlenek węgla
W publikacji zwrócono uwagę na fakt, że w 2023 r. pochłanianie dwutlenku węgla przez ekosystemy lądowe spadło o 28 proc. w porównaniu ze średnią dla poprzedzającej dekady. Było to konsekwencją rekordowych wartości temperatury, suszy w Amazonii, gigantycznych pożarów lasów w Kanadzie, a także działania efektu El Nino.
Jak wynika z raportu "Global Carbon Budget 2024", tegoroczny wzrost emisji dwutlenku węgla z paliw kopalnych pochodzi głównie ze spalania gazu (wzrost o 2,4 proc.) i ropy naftowej (0,9 proc.), a nie z węgla (0,2 proc.).
Autorzy raportu zauważyli, że poziom emisji ze spalania węgla wzrósł bardzo wyraźnie w Indiach i umiarkowanie w Chinach, lecz odnotowano jego niewielki spadek w USA - gdzie zużycie węgla jest obecnie na najniższym poziomie od 120 lat - i bardzo wyraźną jego redukcję w Unii Europejskiej.
Kto zredukował emisję? Trzy nowe państwa na liście
W raporcie poinformowano, że w ciągu ostatniej dekady (2014-2023) emisję dwutlenku węgla udało się zredukować w 22 krajach - głównie dzięki rozwojowi energetyki ze źródeł odnawialnych i rozbudowie floty pojazdów elektrycznych. Tendencja ta dotyczy jednak głównie państw należących do Unii Europejskiej oraz USA. W stosunku do wcześniejszego dziesięciolecia na tej liście pojawiły się trzy nowe kraje: Norwegia, Nowa Zelandia oraz Korea Południowa.
W przypadku Norwegii znaczną redukcję emisji udało się osiągnąć w transporcie drogowym, ponieważ udział pojazdów elektrycznych we flocie samochodów osobowych osiągnął tam najwyższy na świecie poziom ponad 25 proc., a biopaliwa w znacznej mierze zastąpiły benzynę i olej napędowy. Jeszcze większe redukcje emisji Norwegia osiągnęła w sektorze ropy i gazu dzięki zastępowaniu turbin gazowych na morskich platformach wiertniczych turbinami elektrycznymi.
Nowa Zelandia zawdzięcza natomiast malejący poziom emisji transformacji sektora energetycznego za sprawą dynamicznego rozwoju energetyki wiatrowej i geotermalnej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock